Na niezły rollercoaster zabrali ostatnio swoich fanów piłkarze The Villans. Drużyna Unaia Emery’ego była bliska awansu do półfinału LM, następnie wygrała 4:1 z Newcastle, by w kolejnym meczu ligowym przegrać z Manchesterem City po golu straconym w doliczonym czasie gry, a następnie niespodziewanie ulec Crystal Palace 0:3 w półfinale FA Cup. Ligowa porażka mocno ogranicza ich szanse na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce-piątce, ale należy się spodziewać, że Aston Villa nie zrezygnuje z walki. W sobotnim spotkaniu z niewygodnym Fulham spodziewamy się więc sporych emocji i kilku bramek.