Pierwszy mecz Liverpoolu w nowym sezonie pokazał ogromny potencjał drużyny w ofensywie, zwłaszcza iż stosunkowo przeciętnie, jak na siebie, zaprezentował się w nim Wirtz, ale także duże problemy w obronie, z których może skorzystać Newcastle. Sroki mimo dużych kłopotów w letnim okienku transferowym zagrały nieźle przeciwko Aston Villi, z którą powinni wygrać w Birmingham. Poniedziałkowe starcie ma dodatkowy podtekst, na który składa się przede wszystkim wciąż niepewna sytuacja Alexandra Isaka, który chciał odejść właśnie do Liverpoolu. Wielu lokalnym kibicom mocno nie podoba się ekspansywna polityka transferowa The Reds i z pewnością będą chcieli, by ich piłkarze mocno utarli nosa faworytowi. Ten jest jednak bardzo mocny i mimo wszystko typujemy w tym meczu wygraną gości.