Finały Champions League często rozczarowują, bo obie drużyny zamiast zawierzyć swej ofensywie wolą grę kunktatorską, licząc na błąd przeciwnika. W tym roku jednak w decydującym starciu zagrają dwie drużyny, których przed sezonem w zasadzie nikt do tego nie typował. Inter po wyeliminowaniu Barcelony wydaje się drużyną niemożliwą do złamania; Nerazzurri już w poprzedniej rundzie przeciwko Bayernowi pokazali niezwykłą łatwość w zdobywaniu gola, gdy tylko jest im potrzebny. PSG z kolei zaskoczyło dojrzałością, zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszych lat, kiedy drużynie z Paryża wiecznie czegoś brakowało, by wejść na sam szczyt. Obie ekipy jednak miały duże problemy w poprzednich rundach, co widać po ilości straconych bramek, dlatego w sobotnim starciu spodziewamy się fajerwerków i przynajmniej trzech goli, jeśli oczywiście zawodnicy ofensywni zdołają znaleźć sposób na dwóch fenomenalnych bramkarzy obu zespołów.