Bukmacherzy naturalnie uznają Tottenham za zdecydowanego faworyta dwumeczu w półfinale LE, ale trudno powiedzieć na co naprawdę stać ekipę Ange’a Postecoglou, która zalicza katastrofalny sezon w Premier League. W ostatniej kolejce zdecydowanie przegrała z Liverpoolem 1:5, po raz kolejny prezentując się wręcz katastrofalnie w defensywie. W europejskich pucharach Spurs starają się jednak grać dużo lepiej w tyłach i patrząc na ich dotychczasowe występy idzie im to całkiem dobrze. Podobnie powinno być w czwartek, tym bardziej że niedoceniane Bodo/Glimt też powinno zagrać defensywnie, by dać sobie szanse w rewanżu u siebie, gdzie norweski zespół gra najlepiej. Nie spodziewamy się więc w tym meczu wielu bramek.