Ancelotti zakpił z sędziego meczu Realu. "Jeszcze czerwona kartka dla Camavingi i plan byłby zrealizowany!"

Kontrowersyjne decyzje sędziego Cuadry Fernandeza to jeden z najważniejszych punktów pomeczowych debat. Real czuje się poszkodowany brakiem rzutu karnego po zagraniu ręką Diego Carlosa czy anulowaniem gola strzelonego przez Viniciusa Juniora. Może jednak mówić też o szczęściu, że z boiska z drugą żółtą kartką nie wyleciał Eduardo Camavinga.

Ancelotti po meczu skupił się na nieuznanym golu Viniciusa. Jego zdaniem trafienie Brazylijczyka było "legalne".

- Nie rozumiem tego, jak sędzia mógł odgwizdać rękę Viniciusa, gdy wcześniej nie zrobił tego w przypadku Diego Carlosa. Wiem, że takie sytuacje są trudne do oceny, ale nie rozumiem tych decyzji - komentował Ancelotti.

- Gdyby sędzia dał jeszcze czerwoną kartkę Camavindze, to plan byłby zrealizowany! Vinicius zapewniał mnie, że nie dotknął piłki ręką - dodał Włoch.

Mimo niekorzystnych decyzji sędziego Real dokonał rzeczy wielkiej - wygrał 3:2, choć przegrywał 0:2.

- W pierwszej połowie graliśmy bardzo źle. W drugiej byliśmy spektakularnie. Pokazaliśmy odwagę, osobowość i zaangażowanie - chwalił drużynę Ancelotti.

- Mój zespół jest zdolny do robienia rzeczy wyjątkowych. Nie straciliśmy pewności siebie. Myślę, że mecze z PSG i Chelsea w Lidze Mistrzów pomogły nam uwierzyć w siebie. Wszyscy czekają, aż Real Madryt się potknie. Ale Real się nie potknie - podsumował trener "Królewskich".