Blamaż Manchesteru United w hicie Premier League! 0:5 z Liverpoolem, hat-trick Salaha, czerwień Pogby [WIDEO]

Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera w minionych tygodniach nie prezentowali się najlepiej, ale chyba nikt nie spodziewał się, że przeciwko Liverpoolowi zagrają aż tak słabo. Drużyna z Anfield w Teatrze Marzeń dominowała pod każdym względem.

W czwartej minucie to "Czerwone Diabły" mogły objąć prowadzenie, lecz w dobrej sytuacji przestrzelił Bruno Fernandes. Ta sytuacja błyskawicznie zemściła się na gospodarzach. Mohamed Salah wypatrzył Naby'ego Keitę, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Davidem de Geą.

Jeszcze w pierwszym kwadransie spotkania "The Reds" podwyższyli prowadzenie. Trent Alexander-Arnold znakomicie dośrodkował w pole karne, a Diogo Jocie pozostało tak naprawdę jedynie umieszczenie futbolówki w pustej bramce.

Na Old Trafford pierwsze skrzypce grał Salah. W 32. minucie przegrał co prawda pojedynek sam na sam z De Geą, ale sześć minut później był już skuteczniejszy i trafił do siatki.

W doliczonym czasie gry zagotował się Cristiano Ronaldo, ale arbiter oszczędził go po starciu z Curtisem Jonesem, upominając tylko żółtą kartką. Jeszcze przed przerwą Portugalczyk i jego koledzy musieli jednak przełknąć kolejną gorzką pigułkę, jaką był kolejny gol Salaha.

Egipcjanin nie zamierzał zatrzymywać się także w drugiej części gry. W 50. minucie skompletował hat-tricka, korzystając z doskonałego dogrania Hendersona. Na to trafienie błyskawicznie odpowiedział Ronaldo, ale analiza VAR pokazała, że Portugalczyk był na niewielkim spalonym.

Liverpool prowadził 5:0, a w ekipie United rosła frustracja. Jej upust dał Paul Pogba. Francuz bardzo ostro sfaulował Keitę i wyleciał z boiska. Jego rywal też opuścił murawę, tyle że na noszach.

Grający w przewadze "The Reds" wciąż atakowali bramkę rywali, ale kolejne gole już nie padły. Najbliżej szczęścia był Alexander-Arnold, którego uderzenie świetnie obronił De Gea. Blisko honorowego trafienia był z kolei Edinson Cavani, który trafił w poprzeczkę.

Dzięki wysokiej wygranej Liverpool awansował na drugie miejsce w tabeli Premier League - do Chelsea traci jeden punkt. "Czerwone Diabły" są dopiero siódme, a przed Solskjaerem niewątpliwie bardzo gorące godziny.