Walukiewicz gotowy, by zastąpić Glika i Karbownik-wędrownik. Oceniamy debiutantów ostatniego zgrupowania

Walukiewicz gotowy, by zastąpić Glika i Karbownik-wędrownik. Oceniamy debiutantów ostatniego zgrupowania
Piotr Matusewicz / PressFocus
Trzy mecze, w tym pierwsze od prawie dwóch lat spotkanie stricte towarzyskie. To zgrupowanie było dla Jerzego Brzęczka idealną okazją na sprawdzenie kilku alternatywnych rozwiązań. Selekcjoner nie bał się przetestować nowych twarzy. A debiutanci w dużej mierze wypadli powyżej przeciętnej.
Poniższych pięciu zawodników, którzy pojawili się na murawie spotkania z Finlandią, oceniliśmy w skali 1-10. Wyjściowa nota to “5”. Michał Karbownik grał najwięcej, bo zagrał w każdym z trzech minionych spotkań. Sebastian Walukiewicz dostał dwie szanse. Pozostali wystąpili tylko przeciwko Finom.
Dalsza część tekstu pod wideo

Alan Czerwiński (28 minut z Finlandią, nie zagrał z Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną)

Powołany w ostatniej chwili po tym, jak z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa z kadry wypadł Maciej Rybus. Były zawodnik Zagłębia Lubin nie miał nawet okazji grać w reprezentacjach młodzieżowych, więc mecz w Gdańsku był dla niego zupełną nowością. Zawodnik Lecha Poznań niezbyt się wyróżnił, ale też nie zaliczył żadnej poważnej wpadki. Tak naprawdę jego występ przeszedł przez echa. Można jednak wrzucić mu jeden spory kamyczek do ogródka - powrót za jedną z kontr rywali. Chociaż słowo “powrót” może nie za dobrze tu pasuje. Od debiutanta, zwłaszcza wchodzącego na ostatnie pół godziny, można oczekiwać zdecydowanie większego zaangażowania w takiej sytuacji. Zwłaszcza od obrońcy.
Trudno spodziewać się tego, że 27-latek zostanie stałym ogniwem drużyny Jerzego Brzęczka. Tym bardziej że na jego pozycji mogą zagrać Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, a nawet Michał Karbownik. Czerwiński to raczej jedna z ligowych alternatyw, przydatnych jako rozwiązanie awaryjne.
Nasza ocena: 4

Paweł Bochniewicz (45 minut z Finlandią)

Ostatnio przeszedł do Eredivisie, teraz wreszcie zadebiutował w kadrze za drugim podejściem do zgrupowania. To dobry czas dla Bochniewicza, który wszedł na boisko po przerwie meczu z Finlandią. Obrońca Heerenveen nie zagrał tragicznie, ale nie gwarantował takiej pewności, jaką dawał zastąpiony przez niego Sebastian Walukiewicz. Jego nieudane zagranie w poprzek boiska rozpoczęło akcję, po której rywale zdobyli honorowego gola. Z drugiej strony, 10 minut po tej wpadce, Bochniewicz popisał się jednak ofiarną interwencją w polu karnym, zatrzymując Glena Kamarę, gdy ten stanął przed szansą bramkową.
Bilans wyszedł więc na zero. Prosty błąd przy zagraniu do Bednarka możemy zrzucić na karb debiutanckiej tremy. Nie ma zbytnich powodów do narzekania. Wydaje się, że 24-latek będzie w najbliższym czasie czwartym wyborem selekcjonera na pozycji stopera.
Nasza ocena: 5

Bartłomiej Drągowski (90 minut z Finlandią)

Aż trudno uwierzyć w to, że wychowanek Jagiellonii dopiero teraz zaliczył pierwszy występ w kadrze “A”. Golkiper Fiorentiny od lat uznawany jest za wielki talent, ale dopiero teraz, po 23. urodzinach, zadebiutował w reprezentacji. W końcu o miejsce musi walczyć z uznanymi markami - Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabiańskim. Trudno oczekiwać, że przeskoczy ich w hierarchii w najbliższym czasie, ale premierowy mecz może uznać za udany.
Starcie z reprezentacją Finlandii należało do tych nieprzyjemnych dla bramkarzy. Takich, w których mają mało do roboty, lecz nie mogą stracić koncentracji ani na chwilę. Drągowski zachował czujność i wypadł nieźle. Przy trafieniu Ilmariego Niskanena nie miał nic do powiedzenia. Obronił dwa strzały rywali, dobrze zachowywał się na przedpolu (chociaż zaliczył też jedno niepewne wyjście).
Sytuacja w bramce na pewno nie ulegnie zmianie. Póki co, mamy “Drążka” jako mocny numer trzy. W przyszłości - mocnego kandydata do bluzy z jedynką.
Nasza ocena: 6

Michał Karbownik (90 minut z Finlandią, 7 minut z Włochami, 18 minut z Bośnią i Hercegowiną)

Jerzy Brzęczek chyba postawił sobie za punkt honoru, aby sprawdzić wszechstronność nowego nabytku Brighton. 19-latek z Finlandią zaczął jako lewy obrońca. Po wejściu Rafała Pietrzaka został przesunięty wyżej, na skrzydło. Gdy graliśmy ze “Squadra Azzurra”, w końcówce meczu wszedł na prawą pomoc, a z Bośniakami na jej przeciwległą stronę. Pamiętajmy, że dobrze czuje się również w środku pola, więc i tam może się kiedyś pojawić.
W debiucie Karbownik zaczął trochę nieśmiało, ale w miarę upływu czasu wyglądał coraz lepiej. Często próbował podłączać się do akcji ofensywnych, z różnym skutkiem, lecz w końcu zaliczył asystę przy trafieniu Arkadiusza Milika na 5:1. Stanowiła ona dobre podsumowanie udanego premierowego występu z orzełkiem na piersi.
W starciu z Włochami również widać było jego brak pewności siebie. W samej końcówce spotkania wychowanek Legii zaprzepaścił groźną kontrę Polaków, oddając nerwowo piłkę “na alibi” Tomaszowi Kędziorze. Przeciwko Bośni Karbownik miał z kolei mało okazji do pokazania umiejętności i kompletnie nie rzucał się w oczy. Niemniej jednak, w przekroju całego zgrupowania wypadł nieźle. Skłonność do podejmowania większego ryzyka zapewne przyjdzie z czasem. Tak wszechstronny piłkarz to prawdziwy skarb. Jeszcze nie wiemy, w jakiej roli Brzęczek widzi młodego zawodnika, ale na pewno drzemie w nim potencjał reprezentacyjny.
Nasza ocena: 6

Sebastian Walukiewicz (45 minut z Finlandią, 90 minut z Włochami)

Rozwój defensora Cagliari ogląda się z przyjemnością. W pierwszym meczu w narodowych barwach bardzo dobrze współpracował z Janem Bednarkiem, nie dając Finom właściwie żadnej okazji do zagrożenia bramce. W drugim zajął miejsce zawieszonego gracza Southampton obok Kamila Glika i, kto by się tego spodziewał, wyglądał na bardziej opanowanego od dużo starszego partnera. Wyprowadzenie piłki, spokój pod presją i dobre ustawienie Walukiewicza pozwalały zachować ład na boisku. Od byłego zawodnika Pogoni Szczecin emanowała wręcz pewność siebie, którą pokazywał chociażby uwalniając się od nacisku rywali poprzez… przerzucenie sobie piłki nad głową. I to dwa razy!
Uczący się rzemiosła od Diego Godina obrońca zgłosił mocny akces nie tylko do roli zmiennika na pozycji środkowego obrońcy, ale nawet do podstawowego składu. Wygląda na to, że znaleźliśmy potencjalnego następcę Glika. W końcu powoli zbliża się reprezentacyjna emerytura 32-latka.
Nasza ocena: 8
***
W tym miejscu znajdziecie nasze oceny wystawione reprezentantom Polski za mecz z Bośnią.
Tutaj przeczytacie z kolei nasz komentarz po spotkaniu we Wrocławiu.
Jerzy Brzęczek wygrał czas i szacunek. Więcej tutaj.

Przeczytaj również