FC Barcelona nie zdołała pokonać Sevilli. Słupek Dembele i czerwona kartka Kounde w hicie La Liga [WIDEO]

Oba zespoły miały zmierzyć się na początku sezonu, lecz na przeszkodzie stanęła dłuższa przerwa reprezentacyjna w Ameryce Południowej. We wtorkowy wieczór FC Barcelona przyjechała do Sewilli mocno osłabiona.

Mimo braku wielu ważnych piłkarzy "Blaugrana" rozpoczęła spotkanie ze sporym animuszem. Na bramkę rywali strzelali między innymi Jungla oraz Gavi, lecz obaj młodzi zawodnicy posyłali futbolówkę nad poprzeczką.

W 22. minucie odpowiedziała Sevilla. Rafa Mir w sytuacji sam na sam z Ter Stegenem umieścił piłkę w siatce, lecz znajdował się na spalonym. Dziesięć minut później gospodarze raz jeszcze zaskoczyli rywali.

Tym razem sprytnie rozegrali rzut rożny. Ivan Rakitić dośrodkował do Papu Gomeza, który urwał się przeciwnikom i bez problemu doszedł do strzału. W efekcie Sevilla wyszła na prowadzenie.

Jeszcze w pierwszej połowie "Barca" doprowadziła do wyrównania. Tuż przed przerwą z wrzutki Dembele skorzystał Ronald Araujo. Tym samym oba zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 1:1.

W drugiej części spotkania rywalizacja była wyrównana do 64. minuty. Wówczas Sevilla została znacząco osłabiona. Z boiska wyleciał bowiem Jules Kounde. Francuz rzucił piłką w twarz Jordiego Alby (więcej TUTAJ).

Od tego momentu to "Barca" była stroną przeważającą, a gra mocno się zaostrzyła. Aktywni byli zwłaszcza Dembele, Abde oraz Gavi, z którymi rywale nie potrafili sobie poradzić.

Najbliżej gola na wagę trzech punktów był Francuz - w 84. minucie dobrze zachował się w polu karnym i oddał mocny strzał, lecz gospodarzy przed stratą gola uratował słupek.

Finalnie żadna z drużyn nie zdołała sięgnąć po komplet punktów. Remis to znakomita informacja dla Realu Madryt, który jest zdecydowanym liderem tabeli. "Królewscy" mają pięć punktów przewagi nad drugą Sevillą i aż piętnaście nad siódmą Barceloną.