"Kojarzy mi się z leśnym dziadkiem". Polski piłkarz przemówił po spotkaniu z Czechami. Apel ws. Santosa

"Kojarzy mi się z leśnym dziadkiem". Polski piłkarz przemówił po spotkaniu z Czechami. Apel ws. Santosa
Adam Starszynski / PressFocus
Adrian Mierzejewski podzielił się swoimi refleksjami dotyczącymi ostatniego meczu reprezentacji Polski. Piłkarz przyznał, że ma wątpliwości, co do Fernando Santosa, ale jednocześnie zaapelował o czas dla selekcjonera.
Początek Fernando Santosa w reprezentacji Polski okazał się skrajnie nieudany. Nasza drużyna przegrała 1:3 i zajmuje ostatnie miejsce w grupie eliminacyjnej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po meczu z Czechami wiele krytyki skierowano nie tylko w stronę piłkarzy, ale też Fernando Santosa. Zbigniew Boniek zwracał uwagę na złe ustawienie Sebastiana Szymańskiego, natomiast Wojciech Kowalczyk ostro ocenił cały wyjściowy skład "Biało-czerwonych", o czym możecie przeczytać TUTAJ.
Swoimi wątpliwościami dotyczącymi portugalskiego selekcjonera podzielił się również Adrian Mierzejewski. Polski piłkarz podkreślił przy tym, że należy dać kadrze czas i ocenić ją dopiero po kilkunastu spotkaniach.
- To, że wzięliśmy Portugalczyka, nie oznacza, że będziemy grać jak Portugalia (która ładnie i tak nie grała). Mi Santos kojarzy się trochę z leśnym dziadkiem i jazdą na nazwisku, ale jak już daliśmy mu szansę (może bardziej sobie), to dajmy mu popracować w spokoju, bo on już trochę w piłce widział i się na niej zna - stwierdził.
- Myślę, że jeśli chodzi o przygotowanie taktyczne i analizę przeciwnika, to Michniewicz bije Santosa na głowę. Ten ma za to ogromne doświadczenie w piłce reprezentacyjnej i w pracy z dużymi nazwiskami, co było chyba ważne - podkreślił we wpisie na Twitterze.
Kolejny mecz reprezentacja Polski zagra 27 marca. Na Stadionie Narodowym zmierzy się wówczas z Albanią.

Przeczytaj również