Manchester United lepszy od PSG w hicie Ligi Mistrzów! FC Barcelona rozbiła rywali, porażka Borussii [WIDEO]

Manchester United lepszy od PSG w hicie Ligi Mistrzów! FC Barcelona rozbiła rywali, porażka Borussii [WIDEO]
Screen z TV
Manchester United pokonał PSG w hicie 1. kolejki Ligi Mistrzów. Aż 5:1 z Ferencvarosem wygrała FC Barcelona. Niespodziewaną porażką Borussii Dortmund zakończyło się spotkanie wicemistrzów Niemiec z Lazio Rzym.
Dalsza część tekstu pod wideo
GRUPA E
Rozczarowało starcie Chelsea z Sevillą. Goście mogli dobrze zacząć spotkanie na Stamford Bridge, gdy Luuk de Jong świetnie podał w kierunku Lucasa Ocamposa. Argentyńczyk trafił jednak w boczną siatkę, a poza tym znajdował się na niewielkim spalonym. Chelsea próbowała się odgryzać, szarpał Timo Werner, lecz nie przynosiło to większego efektu.
Pod koniec pierwszej połowy zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Europy przycisnęli Anglików. Niewiele do szczęścia brakowało Suso, z kolei Edouard Mendy bez większych problemów wybronił uderzenie Ocamposa.
W drugiej części spotkania także działo się niewiele. Ostatecznie mecz w Londynie okazał się jedynym, w którym nie padła ani jedna bramka.
Podziałem punktów zakończył się mecz w Rennes. Francuzi wyszli na prowadzenie w 56. minucie, gdy z rzutu karnego trafił Sehrou Guirassy. Cieszyli się z niego jednak zaledwie trzy minuty, bo bardzo szybko wyrównał Cristian Ramirez.
***
GRUPA F
Dość niespodziewanie zwycięstwo na początek rozgrywek odniosło Lazio. Starcie w Rzymie zaczęło się dla Borussii po prostu fatalnie. W szóstej minucie piłkę blisko własnego pola karnego stracił Thomas Meunier, Correa zagrał do Ciro Immobile, a były napastnik drużyny z Dortmundu ukarał wicemistrzów Niemiec za ich niefrasobliwość.
Później było jeszcze gorzej. W 23. minucie Luis Felipe dośrodkował w pole z rzutu rożnego, a próbujący interweniować Marwin Hitz zrobił to na tyle źle, że w zasadzie wbił sobie piłkę do własnej bramki.
W drugiej połowie Borussia ruszyła do odrabiania strat. Przyniosło to efekt, gdy po dograniu Giovanniego Reyny pod poprzeczkę huknął Erling Haaaland, zdobywając gola kontaktowego.
Nadzieję na korzystny wynik goście mieli jednak przez bardzo krótki czas. Pięć minut po trafieniu Haalanda rezultat na 3:1 ustalił bowiem Akpa Akpro, wykorzystując podanie od Immobile.
***
***
GRUPA G
Najmniejszych problemów z odniesieniem zwycięstwa nie miała FC Barcelona. "Blaugrana" była zdecydowanym faworytem tego spotkania i w meczu z mistrzami Węgier nie zawiodła. Gospodarze od początku przejęli inicjatywę. W szóstej minucie z rzutu wolnego uderzał Leo Messi, lecz jego strzał wybronił Dibusz. Bramkarz powstrzymał też gwiazdora hiszpańskiej drużyny na początku drugiego kwadransa gry
To właśnie Argentyńczyk otworzył wynik spotkania w 27. minucie. Były piłkarz Korony Kielce, Adnan Kovacević, dopuścił się faulu w polu karnym, a Messi nie miał problemów z wykorzystaniem "jedenastki". Jeszcze przed przerwą Barcelona podwyższyła wynik. Prostopadłą piłkę w pole karne zagrał Frenkie de Jong, a z podania kolegi skorzystał Ansu Fati, posyłając futbolówkę obok bezradnego bramkarza.
W 52. minucie było już 3:0. Messi zatańczył z rywalami w polu karnym, podał do Fatiego, a ten obsłużył Philippe Coutinho. Po strzale Brazylijczyka piłka odbiła się jednego z rywali i zatrzepotała w siatce.
Później sytuacja "Blaugrany" nieco się skomplikowała. Za czerwoną kartkę za faul na Nguenie z boiska wyleciał Gerard Pique. Z rzutu karnego nie pomylił się Kharatin, ale było to jedynie honorowe trafienie dla Ferencvarosu. Ostatnie słowo należało bowiem do zespołu z Katalonii - na 4:1 trafił Pedri, a na 5:1 Ousmane Dembele.
***
W innym meczu tej grupy Juventus pokonał 2:0 Dynamo Kijów.

***
GRUPA H
Świetny powrót do najważniejszych europejskich rozgrywek zaliczył Manchester United. Spotkanie niedawnych finalistów Champions League z "Czerwonymi Diabłami" określane było mianem wtorkowego hitu. Na Parc des Princes od początku było bardzo ciekawie. Pierwsze skrzypce grał David de Gea, który znakomicie zachował się między innymi po uderzeniu Kurzawy.
Do przerwy Manchester United prowadził na terenie rywala 1:0. Po faulu Diallo na Martialu arbiter wskazał na jedenasty metr. Strzał Bruno Fernandesa obronił co prawda Keylor Navas, lecz przekroczył przy tym przepisy - żadna z jego nóg w momencie strzału nie dotykała linii. Hiszpański sędzia nakazał więc powtórkę, przy której Portugalczyk już się nie pomylił.
Od początku drugiej połowy PSG z werwą przystąpiło do odrabiania strat. Cztery minuty po wznowieniu spotkania znów na wysokości zadania stanął De Gea, broniąc strzał Kyliana Mbappe. Hiszpański golkiper był już bezradny w 55. minucie, gdy po dośrodkowaniu Neymara z rzutu rożnego piłkę do własnej bramki skierował Martial.
Niedługo później Francuz mógł się zrehabilitować, lecz posłał futbolówkę tuż nad poprzeczką. Do samego końca trwała wymiana ciosów. Navas wybronił uderzenie Rashdorda, a De Gea poradził sobie ze strzałem Neymara.
Ostatecznie Manchester United sięgnął jednak w Paryżu po trzy punkty. O wszystkim zdecydowała akcja z 87. minuty, a bohaterem "Czerwonych Diabłów" został Marcus Rashord.
W drugim spotkaniu grupy H RB Lipsk bez żadnego problemu uporał się z tureckim Basaksehirem. Trzy punkty niemieckiemu zespołowi zapewnił Angelino. Hiszpan w ciągu pierwszych 20 minut ustrzelił dublet.

Przeczytaj również