Mikel Arteta wzburzony po meczu Arsenalu. "Mogą mnie zawiesić nawet na pół roku" [WIDEO]

Czwartkowe Derby Północnego Londynu niosły ze sobą mnóstwo emocji. Arsenal i Tottenham zażarcie walczą o czwarte miejsce w tabeli, które premiuje grą w Lidze Mistrzów.

Przed spotkaniem w lepszej sytuacji znajdowali się "Kanonierzy". Wynik meczu nie pozostawiał jednak żadnych złudzeń - Spurs wygrali 3:0 i zbliżyli się do ekipy Mikela Artety (więcej TUTAJ).

Jednocześnie kibice Arsenalu mają wiele uwag dotyczących pracy sędziego. W ich opinii podejmowano niesprawiedliwe decyzje - nie ukarano Sona, który uderzył rywala łokciem. Podyktowano kontrowersyjny rzut karny. Z boiska bardzo szybko wyrzucono Roba Holdinga.

Z taką opinią sympatyków "Kanonierów" zdaje się zgadzać Mikel Arteta. Po derbowym spotkaniu Hiszpan stanął przed kamerami i starał zachowywać się spokój, chociaż jego słowa świadczą o zupełnie innych emocjach.

- Gdybym powiedział to, co chcę powiedzieć, zawiesiliby mnie na jakieś pół roku - rzucił trener Arsenalu.

- Mam pozwolenie na posiadanie swojej interpretacji tego, co działo się na boisku, ale nie umiem kłamać. I nie lubię kłamać. Dlatego lepiej będzie, gdy nie powiem, co tak naprawdę myślę - dodał.

- Lepiej zaproście tutaj sędziego, by wytłumaczył swoje decyzje. Ja naprawdę nie mogę nic powiedzieć, zawieszą mnie - podkreślił Arteta.

- Ten mecz jest dla nas historią, powiedziałem to w szatni. Teraz Newcastle. Na nich się skupiamy. Musimy znowu stać się tą drużyną, która świetnie sobie radzi - podsumował szkoleniowiec "Kanonierów".

Do końca sezonu Premier League Arsenal zagra w dwóch spotkaniach. Pierwszym rywalem londyńskiego klubu będą wspomniane "Sroki". Rozgrywki 2021/22 zakończy zaś mecz z Evertonem.