"Nigdy nie byłem w cieniu Małysza". Zdecydowane słowa Kamila Stocha. Podał powód

Adam Małysz i Kamil Stoch są regularnie porównywani. Kibice oraz eksperci próbują rozstrzygnąć, który z tych skoczków był lepszy - za pierwszym przemawia szereg zwycięstw w Pucharze Świata oraz popularyzacja samej dyscypliny, zaś drugi osiągnął więcej na igrzyskach olimpijskich.

My sami próbowaliśmy rozstrzygnąć wieloletni dylemat i o pomoc poprosiliśmy ChatGPT. Narzędzie wskazało, że to Małysz powinien nosić takie miano, o czym możecie przeczytać TUTAJ.

Teraz temat korespondencyjnej rywalizacji z legendą poruszył sam Stoch. W wywiadzie dla "Weszło.com" przekonywał, że nigdy nie znajdował się w cieniu 45-latka, gdyż jest zupełnie innym człowiekiem i sportowcem.

- Jako ludzie, lubimy się porównywać do innych - ja sam to robię i zdaję sobie sprawę, że przez kibiców czy dziennikarzy będę porównywany do innych zawodników. Tak samo inni zawodnicy będą porównywani do mnie. Nie wiem czy wyszedłem z cienia Małysza, bo nigdy w nim nie byłem - stwierdził.

- Zawsze podkreślałem, że jestem innym zawodnikiem, że każdy z nas pisze własną historię. W kwestii wyników porównania są dobre, ale każdy z nas jest inny jeżeli spojrzymy na nas jako na ludzi - dodał.

Tym samym Stoch niechętnie zapatruje się na dyskusje o swoim następcy. 35-latek jest zdania, że takiej osoby, pod pewnymi względami, po prostu nie będzie.

- Nie uważam, że ktoś może być moim następcą, tylko napisze swoją własną historię. Osobiście nie lubię określenia "bycia czyimś następcą". Mam nadzieję, że jeżeli ja skończę skakać, to będzie ktoś inny, kto będzie jednym z najlepszych albo najlepszym skoczkiem na świecie. I liczę na to, że to będzie Polak, bo chciałbym siedzieć w fotelu lub być pod skocznią i móc emocjonować się sukcesami swojego rodaka - podsumował.