Pakt z Salihamidziciem i prezenty dla kolegów. Bild opisał kulisy pożegnania Lewandowskiego z Bayernem

Lewandowski przyleciał do stolicy Bawarii tuż po zakończeniu amerykańskiego tournee Barcelony. Miał do załatwienia kilka spraw osobistych. Zgodnie ze złożoną wcześniej obietnicą pojawił się też w siedzibie Bayernu, by pożegnać się z kolegami i pracownikami klubu.

"Bild" ujawnił szczegóły wizyty polskiego napastnika przy Saebener Strasse. Lewandowski nie przyjechał tam z pustymi rękami - byłym już kolegom z drużyny wręczył na pamiątkę butelkę szampana Armand de Brignac. Na ozdobnym pudełku znalazły się zdjęcia 33-latka z gry w Bayernie oraz jego podpis. Jak sprawdził niemiecki dziennik, koszt jednej butelki to przynajmniej 320 euro.

Więcej emocji od wizyty Lewandowskiego w szatni budziła jego planowane spotkanie z działaczami Bayernu. Atmosfera gęstniała od tygodni, a kulminacją była niedawna wypowiedź Polaka, w której zarzucił byłym szefom liczne kłamstwa.

"Bild" twierdzi, że we wtorek doszło do rozejmu. Lewandowski i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić mieli sobie obiecać, że nie będą już publicznie mówić źle na swój temat.

Pierwszą oznaką nowych porządków były kurtuazyjne wypowiedzi szefów mistrza Niemiec. Przeczytacie je TUTAJ.

Bayern na pożegnanie zorganizował Lewandowskiemu sesję zdjęciową z trofeami, które zdobył podczas ośmiu lat gry w bawarskim gigancie. Jej efekt zobaczycie TUTAJ.