Boniek bezwzględny dla Legii. "Nie bez powodu męczy się z Termalicą"

Obecna forma Legii Warszawa pozostawia bardzo wiele do życzenia. Drużyna nie wygrała jeszcze ani jednego meczu o stawkę pod wodzą Inakiego Astiza. W sobotę była bardzo blisko porażki 1:2 u siebie z Lechią Gdańsk, jednak w ostatnich minutach spotkania bramkę wyrównującą zdobył Wojciech Urbański (więcej o tym meczu TUTAJ).

"Wojskowi" nie wygrali w lidze od 28 września, kiedy to po bramce Milety Rajovicia z rzutu karnego pokonali Pogoń Szczecin. Po sobotnim remisie mają na koncie 18 punktów i zaledwie dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkową.

W niedzielnym programie Pogadajmy o piłce na kanale Meczyki temat Legii poruszył Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej bezwzględnie wypowiedział się nie tylko o formie warszawskiego klubu, ale i jego letnich transferach.

- Mówi się, że Legia miała znakomite okno, kupiła piłkarzy... Jakich piłkarzy? Wzięła dwóch Polaków do odbudowy, którzy byli w kryzysie. Jeżeli ktoś nagle ma wielki problem z grą, to potrzeba czasu, by go odbudować. Pozostali zawodnicy to dla mnie trochę no name'y. To nie są piłkarze na Legię Warszawa. Kibice ciągle śpiewają "mistrzem Polski jest Legia", a Legia od czterech lat nim nie jest - stwierdził.

- W zeszłym sezonie w Legii był trener, który nie podobał się dziennikarzom, właścicielom i wielu innym ludziom. Ale był wymagający i miał za sobą drużynę. Czasami można było się z niego pośmiać, bo miał zachowania, które nie przystoją trenerowi, ale wyciąga z tego wnioski. [...] Legia to jest przeciętny zespół. To nie jest przypadek, że ta drużyna męczy się z Bruk-Betem czy cudem zdobywa punkt z Lechią. Trzy, cztery lata temu ten klub miał lepszych piłkarzy - zaznaczył.

Już za cztery dni Legia zagra kolejny mecz w fazie ligowej Ligi Konferencji. 27 listopada na Łazienkowskiej podejmie Spartę Praga. Następne spotkanie ligowe zagra zaś dopiero 1 grudnia z Motorem Lublin.