Boniek z radą dla Mioduskiego. "Powinien zrezygnować z tego stanowiska"

Dariusz Mioduski jest na ustach kibiców Legii, którzy głośno apelują, by sprzedał klub. Zbigniew Boniek ma inny pomysł dla właściciela "Wojskowych".
Wulgarne przyśpiewki i transparenty - fani Legii mają dość rządów Dariusza Mioduskiego w ich klubie. Nie zanosi się jednak, by właściciel zamierzał oddać Legię w inne ręce, nawet jeśli krąży ewentualna kwota sprzedaży (więcej TUTAJ).
Inny pomysł na rolę Mioduskiego ma Zbigniew Boniek. Jego zdaniem biznesmen powinien porzucić funkcję prezesa Legii i działać w niej wyłącznie jako właściciel, przekazując fotel prezesa w inne ręce.
- Na miejscu Dariusza Mioduskiego bym zrezygnował z bycia prezesem klubu. Właściciel wystarczy. Powinien być prezes, który zna się na zarządzaniu, na piłce nożnej, będzie prezesem - spotka się z trenerem, dobierze dyrektora sportowego - powiedział Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
Według Bońka koniecznością jest odchudzenie gabinetów Legii, zmiany w zarządzaniu pionem sportowym. Z pracy mieliby zrezygnować też wiceprezes Marcin Herra, dyrektor sportowy Michał Żewłaków i "Head of Football Operations", Fredi Bobić.
- W ogóle bym zmniejszył w Legii liczbę ludzi w krawatach, którym wydaje się, że są dyrektorami, nie wiadomo jakimi prezesami itd. Tu nie chodzi o awersję w stosunku do nikogo, natomiast jakieś ruchy trzeba zrobić. To nie funkcjonuje, nie ma podziału ról, odpowiedzialności "pionowej". Czterech ludzi powinno zrezygnować ze swojego stanowiska: Mioduski, Bobić, Żewłakow, Herra. To przypomina wielką korporację, gdzie każde chce być ważny, a ważny powinien być właściciel, prezes, dyrektor sportowy i trener. A reszta jest do codziennej pracy - skwitował były prezes PZPN w Prawdzie Futbolu.
Zbigniew Boniek nie miał też litości dla Frediego Bobicia - przyznał, że nie rozumie, co Niemiec robi w stołecznym klubie. Więcej TUTAJ.
