Boniek przejechał się po działaczu Legii. "Ja nie rozumiem, co on tam robi"

Przedostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy, brak stałego trenera od dwóch miesięcy i kryzys w gabinetach. Źle się dzieje w Legii Warszawa, a jedną z mocno krytykowanych osób jest Fredi Bobić, zatrudniony wiosną jako "Head of Football Operations". Funkcji Niemca nie rozumie m.in. Zbigniew Boniek.

- Nic nie mam do Frediego Bobicia, bo go nie znam. Ale dla mnie to jest jasna sytuacja - ja nie rozumiem, co on robi w Legii. Z całym szacunkiem... Nie wiem, jaka jest jego rola, nie wiem, co on zrobił w Legii. Przyszedł do niej, [wcześniej] przez pewien czas był bardzo wysoko notowany w Niemczech, w Bundeslidze. Skoro przyszedł do Legii, to znaczy, że tam nie było nigdzie dla niego miejsca - powiedział "Zibi" na kanale Prawda Futbolu.

Według Bońka zarówno Bobić, jak i dwaj kolejni działacze - wiceprezes Marcin Herra i dyrektor sportowy Michał Żewłakow - powinni odejść z klubu, gdy przyjdzie do niego trener Marek Papszun.

- Co on zrobił dla Legii Warszawa? A może sprowadził tego, z tamtym rozmawiał przez telefon, wziął jakiegoś człowieka do skauting... Natomiast indywidualnie jak jest taki kryzys jak teraz w Legii, to jak ja bym był na miejscu Darka Mioduskiego, to po przyjściu Marka Papszuna bym zrobił opcję amerykańską, czyli im wszystkim - Bobić, Żewłakow, Herra - podziękował. (...) Ich działalność przy Papszunie się zmniejszy, więc już będzie kryzys z trenerem - im ograniczenie możliwości działania nigdy nie będzie do końca pasowało - wyjaśnił były prezes PZPN.

Fredi Bobić dolał oliwy do ognia głośnym wywiadem w niedzielny wieczór na antenie CANAL+ Sport. Wskazywał, że niektórzy piłkarze "nie mają jaj, by grać w Legii", mówił też o negocjacjach z Markiem Papszunem i Rakowem.