Były król strzelców I ligi znów śpiewa. "Będzie jeszcze fajnie, napijemy się". Nowy hit?

Nwaogu trafił do Polski w 2005 r. i z juniorów Polonii Warszawa został wyhaczony przez szukający wzmocnień w regionie Znicz Pruszków. Tam grał w linii ataku wspólnie z Robertem Lewandowskim, a największą rozpoznawalność przyniosły mu występy w barwach Floty Świnoujście. W sezonie 2010/11, w którym zespół z Pomorza Zachodniego był niezwykle bliski awansu do Ekstraklasy, "Charlie" został królem strzelców rozgrywek.

Następnie wyjechał do Energie Cottbus, szybko wrócił i przez następne lata z różnym skutkiem grał w kilku polskich klubach. Dziś występuje w IV-ligowej Sparcie Węgorzyno i... realizuje pasję muzyczną. Kilka tygodni temu Nwaogu wypuścił do sieci utwór pt. "Moja laska", a przy okazji opowiedział nam o swojej karierze i planach na kolejne nagrywki.

Nie rzucał słów na wiatr. Dopiero co opublikował w sieci następną skoczną piosenkę o tytule "Happy Birthday 100 lat 100 lat". Posługuje się pseudonimem muzycznym "Król Karol 9", nawiązującym do jego spolszczonego imienia i ulubionego boiskowego numeru na koszulce.

- Happy Birthday my friend i 100 lat, 100 lat, niech żyje, żyje nam - śpiewa Nwaogu, a bit wpada w ucho. - Bawimy się do rano, nawet jak nie mamy... siano - uroczo rymuje 29-latek.

Cały tekst oparty jest na angielsko-polskim mixie słów, a rytmiczna melodia udowadnia, w jakiej konwencji muzycznej "Charlie" czuje się najlepiej. Wystarczy zresztą posłuchać jego poprzedniego utworu, który odtworzyło ponad 44 tys. słuchaczy.

Piłkarz-artysta wychodzi z założenia, że najważniejsza jest dobra zabawa. I o to chodzi.