Grozili sędziemu śmiercią w polskiej lidze. Ponieśli surowe konsekwencje

Kilkanaście dni temu w łódzkiej B-klasie odbył się mecz Krośniewianki Krośniewice z rezerwami SAP-u Parzęczew. Spotkanie skończyło się rezultatem 1:3. Nie o nim zrobiło się jednak głośno.

W trakcie starcia doszło do gigantycznego skandalu, a w jego centrum znalazł się sędzia Mateusz Waśkiewicz. Po niesprzyjających decyzjach gospodarze próbowali dokonać na arbitrze linczu.

Piłkarze oraz kibice grozili Waśkiewiczowi pobiciem, a nawet śmiercią. Jeden z nich nie poprzestał na groźbach i poszedł na niego z pięściami. Cudem powstrzymali go zawodnicy oraz kibice gości.

Sędzia pokazał 10 żółtych i cztery czerwone kartki. Wykluczeń powinno być więcej, jednak arbiter obawiał się o swoje bezpieczeństwo. Po ostatnim gwizdku rozważał zgłoszenie sprawy na policję.

Najpierw Waśkiewicz oczekiwał na decyzję Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, o czym pisaliśmy TUTAJ. Ta nadeszła w ostatnich dniach. Wydaje się, że interwencja służb nie będzie już konieczna.

Express Ilustrowany skontaktował się z przewodniczącym Wydziału Dyscypliny ŁZPN Tomaszem Krakowińskim. Poinformował on o karach nałożonych zarówno na klub, jak i na graczy.

- Jeden z piłkarzy Krośniewianki Krośniewice, Marcin Błaszczyk, który groził sędziemu śmiercią, otrzymał roczną dyskwalifikację, natomiast Krystian Osiński, który również kierował wulgaryzmy i groźby wobec arbitra, został zawieszony na sześć miesięcy. Klub przesłał oficjalne przeprosiny, a prezes wyraził skruchę i potępił zachowanie zawodników - powiedział Krakowiński.

Arena Krośniewianki Krośniewice została za to zamknięta na dwa miesiące. Niebawem runda jesienna dobiegnie końca. Wobec tego ekipa wróci na obiekt dopiero w rundzie wiosennej.