Legia Warszawa. Czesław Michniewicz pozwie dziennikarza? Zarzuca mu pisanie nieprawdy

Czesław Michniewicz rozważa podanie do sądu Macieja Wąsowskiego z "Onetu". Dziennikarz twierdzi, że szkoleniowiec mistrza Polski zlekceważył objawy koronawirusa.
Portal "Onet" podał, że trener mistrzów Polski miał dolegliwości, które mogą wskazywać na zakażenie wirusem COVID-19, podczas zgrupowania Legii w Dubaju. Trener mistrzów Polski miał odmówić poddania się izolacji i nie chciał przejść stosownych badań, a całą sprawę obracał w żart.
Maciej Wąsowski, który jest autorem artykułu, twierdzi, że wzburzeni zachowaniem swojego trenera są niektórzy z piłkarzy Legii. Ich zdaniem było ono skrajnie nieodpowiedzialne.
Inaczej sprawę opisał Marcin Szymczyk z portalu Legia.net, który był w Dubaju. Z jego relacji wyłania się zupełnie inny obraz zgrupowania. Według niego po każdym treningu piłkarze mistrza Polski chętnie siadali w pobliżu swojego szkoleniowca i z nim rozmawiali.
Sam Michniewicz przekonuje, że w jego organizmie nie ma przeciwciał. Byłby to dowód na to, że nie był zakażony na początku pobytu Legii w Dubaju.
- Trudno oprzeć się wrażeniu, że to kolejna odsłona "wojenki" Zespołu Medycznego PZPN, pod wiadomym kierownictwem, z Legią, co miało miejsce już jesienią. Parafrazując autora, to bardzo nieodpowiedzialne formułować zarzuty na postawie opowieści osób nawet nie trzecich, a piątych, będących kilka tysięcy kilometrów od Dubaju - podsumował Szymczyk.
Szefem Zespołu Medycznego PZPN jest prof. Krzysztof Pawlaczyk z Lecha Poznań. Niezwykle ostro wypowiadał się o postępowaniu Legii już po jej jesiennym meczu z Wartą Poznań. Wtedy w centrum uwagi znalazł się Tomas Pekhart, który grał, choć - jak wynikało z jednej z relacji - miał objawy mogące wskazywać na zakażenie koronawirusem.
Szymczyk twierdzi, że Michniewicz rozważa teraz podanie Wąsowskiego do sądu. Czy to zrobi, jeszcze nie wiadomo. Na pewno dojdzie za to do skutku niedzielny mecz Legii z Podbeskidziem.