Manchester United. Kulisy głośnego wywiadu Cristiano Ronaldo. To on naciskał na przeprowadzenie rozmowy

Wywiad Morgana z Ronaldo może przejść do historii Premier League. Na razie ujawniono tylko fragmenty, ale wiemy już, że Portugalczyk przypuścił atak na Erika ten Haga, skrytykował klub, czy brutalnie odwinął się Wayne'owi Rooney'owi.

Okazuje się, że 37-latek wszystko dokładnie zaplanował. To on poszedł do dziennikarza, a nie dziennikarz do niego.

- Cristiano poprosił mnie o ten wywiad. Ja go nie prosiłem. Myślał o tym od pewnego czasu. Nie jest tajemnicą, że czuł narastającą frustrację z powodu tego, co działo się w Manchesterze United w ciągu ostatniego roku. Wiedział, że to wywoła burzę, ale czuł, że nadszedł czas, by zabrać głos - powiedział Morgan.

- Ronaldo zdawał sobie sprawę, że ludzie będą go krytykować. Wie też, że to, co mówi, jest prawdą. A prawda czasami boli - dodał dziennikarz.

Morgan i Ronaldo uchodzą za bliskich znajomych. Dziennikarz w mediach często bronił portugalskiego gwiazdora.

- Zaraz zaczną się mistrzostwa świata, Ronaldo i Portugalia mogą mieć udany turniej. Daje mu to miesiąc z dala od Manchesteru United. Jest czas, by rozwiązać niektóre sprawy. Jak wiele razy podkreślił w tym wywiadzie - kocha Manchester United. Ale, jak uważa, wrócił do klubu będącego w stagnacji. Nie może zrozumieć, dlaczego MU nie ruszył się z miejsca, w którym był, gdy Ronaldo z niego odchodził - powiedział Morgan.

- Ronaldo mówił mi, że chce grać mniej więcej do czterdziestki. Nie powiedział, że na pewno odejdzie z Manchesteru United. Ale jest świadomy, że jego słowa mogą oznaczać koniec na Old Trafford. Nie jest głupi - podkreśla dziennikarz.

- Cristiano mówił, że ten Hag jest bardzo dobry w opowiadaniu czegoś, gdy za kulisami dzieje się coś innego. Ronaldo czuje się - moim zdaniem słusznie - bardzo zły z powodu niektórych rzeczy, które się wydarzyły. Myślę, że ludzie, którzy dowiedzą się, co się działo, spojrzą na wszystko zupełnie inaczej. Na przykład na brak powrotu na początek okresu przygotowawczego. Mogą wręcz uznać reakcję klubu za dość haniebną - podsumował Morgan.