Media: Dramatyczna sytuacja Śląska. "Nie ma żadnych zdolności operacyjnych"

Media: Dramatyczna sytuacja Śląska. "Nie ma żadnych zdolności operacyjnych"
Mateusz Porzucek / pressfocus
Sytuacja Śląska Wrocław zdecydowanie nie jest godna pozazdroszczenia. Piotr Janas z Gazety Wrocławskiej poinformował, że klub nie będzie mógł nawet zorganizować zimowego obozu przygotowawczego.
W maju Śląsk spadł do Ekstraklasy. Obecnie "Wojskowi" zajmują siódme miejsce w tabeli Betclic 1 Ligi. Mają tyle samo punktów, co szósta Wieczysta, która jest w strefie baraży.
Dalsza część tekstu pod wideo
W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o potencjalnej sprzedaży klubu. Zainteresowanie kupnem wykazał Mariusz Iwański, biznesmen działający w branży zbrojeniowej. Niedawno serwis wroclawskiefakty.pl przekazał jednak, że negocjacje w tej sprawie się załamały. Na razie niewiele wskazuje na to, aby doszło do prywatyzacji. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Teraz pojawiły się nowe informacje w sprawie Śląska. Piotr Janas poinformował, że wrocławianie nie pojadą na zimowy obóz, ponieważ klub w tym momencie nie ma żadnych zdolności operacyjnych. Co więcej, problemy finansowe miały spowodować załamanie rozmów w sprawie pozyskania dwóch zawodników.
- Piłkarze byli dogadani (w tym obrońca), ale nie chcieli czekać na rozwój wypadków we Wrocławiu i poinformowali, że skorzystają z innych opcji. Zespół Ante Šimundžy zostaje w mieście i będzie trenował na własnych obiektach, czyli CAŁYCH DWÓCH BOISKACH przy Oporowskiej (licząc płytę główną). Pozostaje modlić się o łagodną zimę, bo jak aura nie dopisze, to pozostaną zajęcia pod balonem na Kłokoczycach i inne sztuczne nawierzchnie. Największym problemem - poza potencjalnym zniszczeniem własnych boisk, których jest jak na lekarstwo - będzie brak sparingpartnerów - podkreślił dziennikarz Gazety Wrocławskiej.
Janas podkreślił również, że przeciąganie rozmów w sprawie potencjalnej sprzedaż klubu działa na niekorzyść Śląska. Na razie nie słychać jednak, aby miało dojść do jakiegoś przełomu w kwestii ewentualnej prywatyzacji.
- Trzeba w trybie pilnym zamknąć ten temat: albo odsprzedajemy panu Iwańskiemu 51% i obie strony uruchamiają obiecywane środki, albo należy podać sobie ręce, podziękować i przeprosić wrocławian, że tyle to trwało. Fakty są takie, że to przeciąganie już zaszkodziło klubowi, a na dodatek wszystko wskazuje na to, że skończy się fiaskiem. Nawet jeśli inwestor, co do którego sam mam wątpliwości, okazuje się niewłaściwy, to trzeba mieć odwagę wyjść i to powiedzieć. Nazwijmy rzeczy po imieniu: to jest kompromitacja urzędników, którzy chcąc ratować klub prywatnym współwłaścicielem, wpędzili go w jeszcze większe tarapaty (brak pieniędzy, obozu i zablokowane transfery). Dla mnie to już nie jest Komisja Prywatyzacyjna, tylko Komisja Wstydu. Bez względu na to, jak zakończy się ten proces mydlenia oczu wyborcom i przede wszystkim kibicom, którzy marzą, żeby Śląsk Wrocław znów był wielki - dodał Janas.
Śląsk wróci do gry 7 lutego. W pierwszym meczu drugiej rundy zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiWczoraj · 17:11
Źródło: Piotr Janas/Gazeta Wrocławska

Przeczytaj również