Nagłe wieści od Kołtonia. "Niech Kulesza już nie słucha"

Nagłe wieści od Kołtonia. "Niech Kulesza już nie słucha"
Krzysztof Porebski / pressfocus
Frekwencja podczas meczu Polski z Nową Zelandią nie była zadowalająca. Roman Kołtoń ujawnił, że spora część kibiców nie musiała kupować biletów. Miały one zostać rozdane przez Polski Związek Piłki Nożnej.
W czwartek biało-czerwoni odnieśli zwycięstwo 1:0 nad Nową Zelandią. Sparing odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Frekwencja nie mogła nikogo zachwycić. Pojemność obiektu wynosi około 55 000 miejsc, a zapełniono tylko 30 412 krzesełek, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.
Widzów mogło być jeszcze mniej. Według informacji Romana Kołtonia PZPN rozdał 13 000 biletów. Dziennikarz Prawdy Futbolu nawiązał też do słów Cezarego Kuleszy na temat cen wejściówek. Prezes federacji zasugerował w rozmowie na Kanale Sportowym, że bilety nie będą tańsze.
- Nieoficjalne, ale pewne źródło: 13 tysięcy biletów rozdanych z 30 tysięcy na Stadionie Śląskim w Chorzowie na meczu Polska - Nowa Zelandia. I chwała Bogu, że rozdanych - przynajmniej dzieci zobaczyły mecz, ale niech Cezary Kulesza nie słucha już Henryka Kuli, bo ciągnie go w dół od ponad czterech lat. I niech prezes PZPN zastanowi się, co plecie do mediów, jeśli chodzi o ceny biletów, jak z 54 tysięcy miejsc sprzedał 17 tysięcy. Cóż Tomasz Kozłowski też go ciągnie w dół, ale co tam - napisał Kołtoń w mediach społecznościowych.
W tym roku Polska rozegra jeszcze jeden mecz domowy. 14 listopada podopieczni Jana Urbana podejmą Holandię na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiWczoraj · 18:29
Źródło: Twitter

Przeczytaj również