Nie do wiary, co zrobił Lech! Piłkarze kompletnie się zbłaźnili [WIDEO]
![Nie do wiary, co zrobił Lech! Piłkarze kompletnie się zbłaźnili [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/original/599/690366d71db9e.jpg)
Lech Poznań awansował do 1/8 finału Pucharu Polski po wygranej 2:1 z Gryfem Słupsk. W doliczonym czasie gry doszło jednak do sytuacji, którą trudno racjonalnie wytłumaczyć.
Czwartoligowiec w drugiej połowie robił co mógł, aby doprowadzić do dogrywki w spotkaniu z mistrzami Polski. Niewiele brakowało, aby ta sztuka Gryfowi się udała.
Własnego bramkarza pokonał bowiem Mateusz Skrzypczak, ale gola samobójczego nie uznano ze względu na spalonego. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
W doliczonym czasie gry Gryf miał jeszcze jeden rzut wolny. W pole karne rywali pobiegł nawet golkiper gospodarzy, Kamil Gołębiewski.
Zawodnicy Lecha przejęli piłkę i mieli doskonałą szansę na kontrę. Wydawało się wręcz, że cała sytuacja musi zakończyć się golem.
Sammy Dudek podał jednak do Gisliego Thordarsona, choć ten znajdował się przed linią piłki. Decyzja mogła być tylko jedna - spalony i nieuznanie bramki.
- Jeden w tej sytuacji podaje, drugi nie pilnuje linii wyznaczonej przez piłkę. To trzeba nie znać podstawowego przepisu dyscypliny, którą się uprawia na zawodowym poziomie - skwitował Przemysław Langier z Interii.