"Obelgi nie były rzadkością". Tak Feio zapamiętano we Francji

"Obelgi nie były rzadkością". Tak Feio zapamiętano we Francji
Mateusz Sobczak / pressfocus
Goncalo Feio błyskawicznie rozstał się z USL Dunkerque. Najnowszy artykuł L'Equipe szeroko opisuje zachowanie, którego szkoleniowiec miał dopuścić się we Francji.
Goncalo Feio wytrzymał raptem 11 dni na stanowisku szkoleniowca USL Dunkerque. 13 lipca Portugalczyk odszedł, o czym pisaliśmy TUTAJ. Sam podkreślał, że rozstanie nie było podyktowane jego złym zachowaniem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Inaczej do sprawy podchodzą jednak Francuzi. Pożegnanie byłego trenera Legii Warszawa było opisywane w licznych tytułach. W L'Equipe głos zabrał między innymi Deba Ba, czyli dyrektor klubu.
- Nie ma czego żałować. Byliśmy przekonani, że Goncalo ma potencjał, by jeszcze bardziej rozwinąć drużynę, zorganizować zespół, rozwijać młodych zawodników i dzięki ambitnemu planowi gry dać radość naszym kibicom i zawodnikom. Dokładnie przestudiowaliśmy osobowość Goncalo. Chciałem w niego wierzyć, ale czas pokazał, że się myliłem - powiedział Senegalczyk.
Krytycznie do Feio mieli podchodzić również zawodnicy. Treningi rzekomo odbywały się w bardzo złej atmosferze. Portugalczyk regularnie krytykował podopiecznych, obrzucał ich nawet wyzwiskami.
- Krytyka była regularna. Dotyczyła poziomu gry i boiskowych zachowań. Obelgi były wypowiadane po angielsku - napisano.
- Obelgi nie były rzadkością. O pokorze nie było mowy. Błyskawicznie zapadła atmosfera ciężkiego nacisku. Treningi odbywały się w strachu - dodano.
Nie wiadomo, gdzie teraz wyląduje Feio. Jego obowiązki w USL Dunkerque przejął Benjamin Rytlewski.
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 22:28
Źródło: L'ÉQUIPE

Przeczytaj również