"Sprawa jest gorąca". Rzecznik Legii Warszawa zabrał głos po skandalu. Mówił o problemach delegacji klubu

Przed meczem Aston Villi z Legią Warszawa kibice gości starli się z policją i nie zostali wpuszczeni na stadion. Sytuację skomentował Bartosz Zasławski, rzecznik prasowy "Wojskowych".
Czwartkowy pojedynek z Aston Villą nie zakończył się dobrze dla Legii Warszawa. Po sukcesie w domowym spotkaniu tym razem podopieczni Kosty Runjaicia ulegli "The Villans" 1:2 w meczu piątej kolejki Ligi Konferencji Europy.
Więcej niż o przebiegu samego widowiska mówi się jednak o zdarzeniach mu towarzyszących. Sympatycy Legii starli się bowiem z miejscową policją, przez co zabrakło ich na trybunach. Pisaliśmy już na ten temat TUTAJ.
Rozczarowanie czwartkowymi wydarzeniami wyraził rzecznik prasowy "Wojskowych", Bartosz Zasławski. W rozmowie z "TVP Sport" przyznał on, że Aston Villa nie respektowała podstawowych zasad regulaminu UEFA.
- Jesteśmy rozczarowani faktem, że Aston Villa nie spełniła regulaminowych wymagań. Gospodarze powinni przekazać gościom pulę biletów wynoszącą 5 procent pojemności stadionu. Zostało dla nas raptem 890 wejściówek… To dla nas niezrozumiała decyzja, bo Anglików przyjęliśmy w komplecie - powiedział Zasławski.
- Zarząd Legii nie pojawił się na trybunach Villa Park. W ten sposób postanowiono okazać solidarność kibicom. Z kolei goście naszej delegacji przyjechali pod stadion autokarem. Na miejscu grupa otrzymała informację, że nie może uczestniczyć w meczu. To dla nas niezrozumiałe, że publiczność biznesowa została tak potraktowana. A jaki był argument? Powiązano to z kwestiami kibicowskimi - dodał rzecznik Legii.
Oprócz sytuacji związanej z niewpuszczeniem kibiców oraz gości stołecznego klubu Bartosz Zasławski otrzymał również pytanie o zamieszki, jakie wybuchły przed meczem. Zdecydował się jednak szerzej nie komentować całej sytuacji.
- Sprawa jest gorąca. W pierwszym oświadczeniu na temat biletów na mecz z Birmingham twierdziliśmy, że dopuszczenie pełnej puli dla kibiców zwiększy poziom bezpieczeństwa. Tyle mogę powiedzieć w tej sprawie - uciął.
Po zamieszkach przed Villa Park zostało aresztowanych ponad 30 kibiców. Ponadto czterech funkcjonariuszy policji odniosło obrażenia, a jeden musiał być hospitalizowany. Więcej informacji TUTAJ.