Tak wyglądają relacje Viniciusa i Alonso. Piłkarz już dał sygnał agentowi

Vinicius był jednym z bohaterów niedzielnego El Clasico. Nie stało się tak z powodu nadzwyczajnego występu Brazylijczyka, lecz jego zachowania. Gdy Xabi Alonso postanowił zdjąć go z boiska, 25-latek eksplodował: zaczął stroić miny, gestykulować, krzyczeć i zszedł do szatni. Na ławkę rezerwowych wrócił dopiero po kilku minutach.

Platforma DAZN rozszyfrowała, że Vinicius opuszczając boisko krzyczał do Alonso, że "odchodzi z klubu". Tono Garcia w programie "El Larguero" w radiu SER wyjaśnił, że ta deklaracja odzwierciedla to, co od dłuższego czasu dzieje się w szatni Realu.

Według dziennikarza obecnie trudno mówić o jakichkolwiek relacjach miedzy Alonso i Viniciusem. Brazylijczyk nie może dogadać się z obecnym trenerem, a początek jego złości sięga Klubowych Mistrzostw Świata. Nie spodobało mu się, że w półfinale tej imprezy przeciwko PSG opuścił boisko już po godzinie gry.

Rozgłośnia SER twierdzi, że już latem Vinicius przekazał swojemu agentowi, że jeśli Xabi Alonso nie uzna go za nietykalnego piłkarza pierwszej drużyny, to będzie chciał opuścić klub. Wydaje się, że w niedzielę został wykonany duży krok w tym kierunku.

- Jeśli sytuacja między Alonso i Viniciusem pozostanie bez zmian, to Brazylijczyk nie przedłuży kontraktu z Realem. Umowa obowiązuje do końca czerwca 2027 roku - czytamy na stronie radia.

Vinicius w tym sezonie rozegrał 13 meczów w Realu. Aż trzy z nich rozpoczął wśród rezerwowych. Strzelił pięć goli i zaliczył cztery asysty.