Zdegradowali polski klub, po czym go przywrócili. W parę godzin. Czyste kuriozum

Sportowiec Modlniczka jest niewielkim krakowskim klubem. Prowadzi on zarówno drużynę seniorów, grającą w A-klasie, jak i zespół juniorów, występujący w... no właśnie, gdzie?

W poprzednich rozgrywkach występował on w Małopolskiej Lidze Juniora Młodszego. Zajął w niej ostatnie bezpieczne, 12. miejsce w tabeli. A następnie i tak został zdegradowany.

Zaczęło się od spadku Cracovii z Centralnej Ligi Juniorów. Przez to z Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego powinny spaść rezerwy "Pasów". MZPN postanowił jednak dokonać pilnej reformy rozgrywek.

Ligę postanowiono podzielić na dwie grupy. W jednej znalazła się Cracovia, a w drugiej - jej rezerwy. Miejsce w rozgrywkach stracił zaś Sportowiec. Zarys sytuacji szczegółowo przybliżyliśmy TUTAJ.

Decyzja o obejściu przepisów i degradacji Sportowca oburzyła środowisko piłkarskie. Jeszcze bardziej oburzająca była argumentacja MZPN. Według związku obie drużyny Cracovii należało potraktować jako niezależne zespoły, bo posiadają one odrębne składy, tłumaczono się też "długofalowym spojrzeniem".

Po licznych głosach oburzenia MZPN przeprowadził następną reformę Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego. Rozszerzył rozgrywki o dwie ekipy. To Dalin Myślenice i wspomniany Sportowiec Modlniczka.

Co więcej, mimo początkowego brnięcia w zaparte władze federacji przyznały się do błędu. Wydały w tej sprawie oficjalny komunikat. Przeprosiny za relegację przy zielonym stoliku jednak nie padły.

- U podstaw decyzji legły argumenty środowiskowe i sprawiedliwościowe, które zostały podniesione w szerokiej debacie na ten temat. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w dyskusji i deklarujemy, że Małopolski ZPN pozostaje otwarty na głosy opinii publicznej - poinformowano w oświaczeniu.