"Zrobił mu ogromną krzywdę". Feio w ogniu krytyki [WIDEO]

W czwartek Legia uległa AEK-owi Larnace aż 1:4 i zdecydowanie oddaliła się od udziału w Lidze Europy w tym sezonie. Bramki z tego spotkania obejrzycie TUTAJ.

Jednym z piłkarzy, który nie zawiódł oczekiwań kibiców, był Jean-Pierre Nsame, zdobywca jedynej bramki dla "Wojskowych". W studiu Meczyki na kanale YouTube dziennikarze wrócili do sytuacji z ubiegłego sezonu, kiedy Goncalo Feio jasno dawał do zrozumienia, co myśli o Kameruńczyku.

- Feio zrobił mu ogromną krzywdę. Nie dlatego, że na niego nie stawiał i ten musiał zawinąć się na jakiś czas z Warszawy, tylko dlatego, że wyszedł kiedyś przed kamerą i powiedział, że "nie toleruje kogoś, kto biega 8-9 km na mecz". Zrobił z niego lenia, którym Nsame nie jest. To piłkarz, który poświęca się dla zespołu - to nie jest tylko zawodnik, który czeka w polu karnym na piłkę - powiedział Mateusz Rokuszewski.

- Nie mam poczucia, że to zawodnik, kto unika ciężkiej pracy. To nie jest tak jednowymiarowy napastnik, jak starano się nam zaprezentować, kiedy trwała wielka wojna w pionie sportowym Legii - dodał dziennikarz Meczyki.pl.

Podobne odczucia co do zachowania Feio miał Mateusz Święcicki.

- Z Nsame zrobiono wielowymiarowego nieudacznika - kogoś kompletnie nieprzydatnego. Zawsze też w takich przypadkach kluczowe znaczenie w narracji medialnej odgrywa suma zarobków. A to było wielokrotnie powtarzane - przekazał.

- Nie słyszałem wcześniej od jakiegoś trenera, by podstawowym problemem dla niego było to, że dany piłkarz nie pokonuje pewnej liczby kilometrów. Rozumiem, że mogą być jakieś zarzuty natury piłkarskiej, zrozumienia, współpracy z kolegami i ogólnego profilu piłkarskiego, który mógłby nie pasować trenerowi, ale o kwestii kilometrowej wcześniej nie słyszałem. To wystawia bardzo złe świadectwo Goncalo Feio - zakończył komentator Eleven Sports.

Jean-Pierre Nsame to jedna z najjaśniejszych postaci Legii na początku tego sezonu. Kameruńczyk spędził na boisku 284 minut i strzelił cztery gole.