Tak Polska mogła strzelić ładną bramkę, Probierz postawił na sprawdzone rozwiązanie. Gdzieś już to widzieliśmy

Tak Polska mogła strzelić ładną bramkę, Probierz postawił na sprawdzone rozwiązanie. Gdzieś już to widzieliśmy
screen
Jak wypadła reprezentacja Polski w debiucie Michała Probierza? Czy widać już było poprawę w grze? Jaką taktykę wybrał nowy selekcjoner? Dokładna analiza tego meczu daje odpowiedzi na te pytania i pokazuje, że duża liczba zmian to nie jedyna droga do celu.
analiza wo polska 2
screen
Dalsza część tekstu pod wideo
Biało-czerwoni wykorzystywali w tym spotkaniu podobny system, co podczas meczu z Farerami w Warszawie, czyli 1-3-4-3. Tym razem nowy selekcjoner postawił jednak na kilka nowych twarzy. W wyjściowej jedenastce znaleźli się stoper Patryk Peda, piłkarz trzecioligowego włoskiego SPAL, oraz środkowi pomocnicy z polskiej Ekstraklasy, Patryk Dziczek i Bartosz Slisz.
analiza wo polska 3
screen
Piłkarze z Wysp Owczych stosowali z kolei system 1-4-5-1. Szeroka linia pomocy miała na celu zablokowanie wszystkich sektorów boiska, którymi Polacy mogli przedostać się pomiędzy ich formacje, co w dużej mierze udawało się, lecz nie dzięki działaniom gospodarzy. Podopieczni Michała Probierza przytomnie rozszerzali grę do wahadłowych, ustawionych szeroko przy liniach bocznych, skąd podanie między linie było naturalną kontynuacją ataków. Biało-czerwoni stawiali jednak na grę bezpośrednią za obrońców.
analiza wo polska 4
screen
W roli gracza wbiegającego w pole karne dobrze czuł się Sebastian Szymański, zaś druga z ”dziesiątek”, czyli Piotr Zieliński, schodził nisko po piłkę, głównie jako wolny zawodnik. Nowy kapitan reprezentacji Polski niemal w pojedynkę mógł decydować o kierunkach ataków zespołu, co zdecydowanie sprzyja jego dobrej dyspozycji i roli lidera kadry. Ofensywny tercet dopełniał Arkadiusz Milik, który pomimo niewielu kontaktów z piłką (zaledwie 16) może pełnić bardzo ważną funkcję w tym systemie gry. Na powyższej grafice blokuje interwencję środkowego obrońcy Wysp Owczych, dzięki czemu Szymański wbiega w szesnastkę niepilnowany. Po chwili zawodnik Juventusu mógł zakończyć akcję strzałem do siatki z pięciu metrów, co pokazuje, że w polskiej reprezentacji drzemie potencjał kreowania sytuacji bramkowych.
analiza wo polska 1
screen
Aby móc wbiec za defensorów, należy najpierw skupić przeciwników na skrzydłach i zmienić stronę gry, dlatego warto raz jeszcze wrócić do roli graczy wahadłowych. Matty Cash i Przemysław Frankowski zapewniali biało-czerwonym naturalną szerokość w akcjach ofensywnych, zaś rywale wyjściowo bronili środka boiska, w związku z czym Matty’ego i ”Franka” początkowo nikt nie krył. Ponadto łącznikami pomiędzy środkiem a bokiem są w tym systemie gry boczni stoperzy, dzięki czemu połączenia pomiędzy zawodnikami są bliskie i względnie łatwo dostępne.
analiza wo polska 5
screen
Tę koncepcję gry pozycyjnej bardzo często uskuteczniała również reprezentacja do lat 21 Michała Probierza. Biało-czerwoni przykuwali uwagę przeciwników na jednej stronie boiska, by po chwili znaleźć podaniem wolnego zawodnika na drugim skrzydle.
analiza wo polska 6
screen
Nie może więc dziwić gwałtowna reakcja selekcjonera, któremu w drugiej połowie meczu nie spodobał się sposób rozegrania piłki przez Jakuba Kiwiora. Dominowało jednostajne tempo gry, a sygnalizowane podania w poprzek w końcu wylądowały za linią boczną, co rozwścieczyło nowego trenera Polaków.
analiza wo polska 7
screen
W dalszej fazie ataków wahadłowi pełnili de facto rolę bocznych napastników, których pod polem karnym Wysp Owczych było aż pięciu. W 15. minucie meczu Cash i Frankowski mogli nawet sami wykreować i sfinalizować akcję, lecz o niepowodzeniu przesądził błąd techniczny.
analiza wo polska 8
screen
Podobny schemat pojawił się również w drugiej połowie spotkania, gdy Casha na prawej stronie zastąpił Paweł Wszołek. Piłkarz warszawskiej Legii w akcji bramkowej na 0:2 domykał dośrodkowanie Frankowskiego przy dalszym słupku, a przed nim ustawionych było jeszcze dwóch napastników - strzelec gola Adam Buksa oraz Karol Świderski. Warto zaznaczyć, że w systemie Probierza trzech graczy w polu karnym to minimalna liczba do wykończenia akcji, a bardzo często wspomaga ich jeszcze jedna ”dziesiątka”.
analiza wo polska 9
screen
Oprócz ”dziewiątki” o tak pokaźnych warunkach fizycznych, jak Adam Buksa, Michał Probierz dysponował również bardziej mobilnym atakującym. Na ostatnich kilka minut wpuścił na boisko debiutanta w seniorskiej reprezentacji, Filipa Marchwińskiego, który niespełna pół minuty po wejściu na plac gry mógł wpisać się na listę strzelców. Wybiegł zza pleców stopera w stronę rogu pola bramkowego, gdzie otrzymał półgórne podanie. To miejsce jest w ostatnich miesiącach jego ulubionym w polu karnym. Znajdował się tam zarówno w meczach młodzieżowej kadry, jak i w spotkaniach ligowych Lecha Poznań, kiedy z rogu ”piątki” pokonywał bramkarzy Warty Poznań i Rakowa Częstochowa.
analiza wo polska 10
screen
Biorąc pod uwagę grę obronną Polaków, można zauważyć dopasowanie systemu do gry przeciwników. W wysokim bloku pod polem karnym Wysp Owczych biało-czerwoni kryli rywali indywidualnie (znów tak samo, jak reprezentacja U-21 Probierza), przez co ich bramkarz najczęściej rezygnował z krótkiego otwarcia gry.
analiza wo polska 11
screen
W okolicach środka boiska Polacy z kolei przytomnie przesuwali graczy w strefach ”o jednego”. Szeroka, pięcioosobowa formacja obrony pozwalała na doskok do rywala z piłką przy linii bocznej oraz jednoczesne zabezpieczenie środka. Należy także zwrócić uwagę na ustawienie z tylko dwoma środkowymi pomocnikami - jeśli jeden z nich wspomagał działania partnerów w bocznym sektorze, w centrum drugiej linii pozostawała tylko jedna ”szóstka”. W tym wypadku pressing musi być założony niemal idealnie, gdyż lepsi piłkarsko przeciwnicy napędzą swoje ataki właśnie środkiem.
analiza wo polska 12
screen
W sytuacjach, w których Polacy z przednich formacji zostali minięci podaniem, pod linią piłki pozostawało wciąż pięciu zawodników, czyli dokładnie połowa graczy z pola. Zapewniało to niezbędny balans między atakiem a obroną, którą dyrygował wówczas Patryk Peda. Najbardziej nieoczywisty debiutant w kadrze Probierza spisał się w tym meczu bardzo dobrze, wchodząc w kontakt z rywalem daleko od własnej bramki oraz wybijając piłki sprzed pola bramkowego. Postawienie na tego zawodnika świadczy o odwadze nowego selekcjonera, jak i bardzo dobrej znajomości innych biało-czerwonych kadr. Dzięki temu, że Probierz tak dobrze znał Pedę, mógł mu zaufać w bardzo ważnym meczu eliminacji EURO 2024, minimalizując zarazem ryzyko wpadki.
”Dziś już nie ma sensu ustawić się w obronie i czekać na kontratak”
Słowa selekcjonera reprezentacji Polski do lat 17, Marcina Włodarskiego, celnie oddają współczesne trendy w piłce nożnej i z pewnością ma tego świadomość również Michał Probierz, który sam poniekąd zaczyna ewoluować. Dotychczas kojarzony z systemem czwórkowym z polskiej ligi przestawił kadrę na trójkę - najpierw w młodzieżówce, a teraz w seniorskiej kadrze.
analiza wo polska 13
screen
Ustawienie samo jednak nie gra, co wciąż pokazują fragmenty gry Polaków w ataku pozycyjnym. Na powyższym przykładzie Bartosz Slisz samym przyjęciem piłki do przodu mógł minąć dwóch przeciwników i być może znaleźć podaniem Piotra Zielińskiego za kolejnymi dwoma rywalami, lecz zagrał ”bezpiecznie”, czyli do tyłu. Jeśli w ogóle można tak w tym przypadku określić podanie wsteczne.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pomimo braku możliwości dłuższego popracowania z zawodnikami nad grą ofensywną, Probierz może pomóc kadrowiczom dzięki doborowi systemu gry. Wyciągając ”średnią” z ustawień zawodników w ich klubach, otrzyma się pozycje, które jako całość tworzą model 1-3-4-3. Profile piłkarzy w większości sprzyjają właśnie temu systemowi, w związku z czym graczom może być łatwiej pokazać na boisku swoją jakość, do czego selekcjoner odniósł się na pomeczowej konferencji prasowej:
- To kwestia posiadanych piłkarzy. Jeśli większość zawodników na tych pozycjach gra, to możemy z tego skorzystać, dlatego tym bardziej cieszy, że pokazaliśmy się z dobrej strony w tym ustawieniu. Mieliśmy momenty, kiedy mogliśmy płynniej wyprowadzać piłkę, rozmawialiśmy też w przerwie o oddawaniu większej liczby strzałów na bramkę. Co do samego systemu, zależy to w dużej mierze od tego, jak będzie grał przeciwnik, w związku z czym dopiero zadecydujemy o ustawieniu na następny mecz. Dziś myślimy tylko o Wyspach Owczych, a od jutra przygotowujemy się już do meczu z Mołdawią. Wiemy też, że nie ma możliwości treningów i zostaje nam tylko jeden dzień przygotowań.
Tygodniowe zgrupowania z dwoma meczami mają to do siebie, że nie ma szans wypracowania wspólnych zachowań na boisku. Siłą rzeczy trzeba bazować na umiejętnościach indywidualnych graczy, dlatego wyrazy selekcjoner i reprezentant nabierają tutaj na znaczeniu. Ze szkoleniem ma się tu do czynienia w bardzo znikomym stopniu. Liczy się tylko i wyłącznie wynik, który musi zostać osiągnięty dzięki strategii, dającej największe szanse na zwycięstwo. Tu i teraz. Póki co na więcej nie można liczyć, zanim wiek i poziom gry seniora osiągną obecni nastolatkowie, szkoleni od kilku lat w zupełnie inny sposób. Jasny i wspólny dla wszystkich, dzięki czemu łatwiej będą mogli zaprezentować swoją kreatywność.

Przeczytaj również