Wielki wygrany zatrudnienia Urbana. "Topór wojenny zakopany"

Wielki wygrany zatrudnienia Urbana. "Topór wojenny zakopany"
Mateusz Porzucek / pressfocus
Kacper - Klasiński
Kacper KlasińskiDzisiaj · 06:50
Jest on jak do tej pory bohaterem jednego z największych odrodzeń kadencji Jana Urbana. Po trudnym okresie Matty'ego Casha pod wodzą Michała Probierza, zarówno atmosfera wokół obrońcy Aston Villi, jak i jego postawa na boisku znacznie się poprawiły. A to dobre wieści dla polskich kibiców.
Dziewięć zgrupowań, zaliczone zaledwie cztery - w tym pominięcie przy układaniu kadry na mistrzostwa Europy. Równo rok bez występów w reprezentacji. Nawet pomimo tegorocznego powrotu do łask, kadencja Michała Probierza w reprezentacji Polski nie była udana dla Matty’ego Casha. Po zatrudnieniu Jana Urbana sytuacja się zmieniła. Chyba nikt nie wyobraża sobie podstawowego składu biało-czerwonych bez obrońcy Aston Villi, który podczas pierwszego obozu kadry pod wodzą nowego selekcjonera wyrósł na jej wiodącą postać.
Dalsza część tekstu pod wideo

Miał być progres, przyszły kłopoty

Matty Cash długo nie mógł cieszyć się ze stabilizacji, jeśli chodzi o selekcjonerów reprezentacji Polski. Debiutował pod koniec 2021 roku i spotkał ich już pięciu. Tylko z jednym współpracował dłużej niż rok - i ten czas okazał się dla niego chyba najbardziej frustrujący. Zaczynał u Paulo Sousy, odgrywał ważną rolę pod wodzą Czesława Michniewicza, ale u Fernando Santosa wypadł już rozczarowująco. Nowy rozdział kadry pod wodzą Michała Probierza miał przynieść poprawę. Otwarcie mówił o tym też sam liczący na progres Cash. I tak, jak całościowo skończyło się rozczarowaniem, tak w jego przypadku okazał się on daleki od oczekiwań.
Choć Probierz powołał defensora Aston Villi na swoje debiutanckie zgrupowanie, ten ewidentnie nie przypadł mu do gustu. Opinia publiczna również była niespecjalnie przychylna, zwracając uwagę na brak postępów w posługiwaniu się polszczyzną i podważając rzeczywiste przywiązanie urodzonego w Anglii zawodnika do biało-czerwonych barw.
Pierwsze miesiące kadencji Probierza okazały się mocno nieudane dla Casha. W premierowym meczu na Wyspach Owczych wyglądał słabo i został zdjęty z boiska jeszcze przed 60. minutą. W tamtym spotkaniu gorzej oceniliśmy tylko Arkadiusza Milika (noty TUTAJ). Kilka dni później, z Mołdawią, Matty już nie zagrał. Na kolejnej liście powołań się nie znalazł.

Na bocznym torze

Cash dostał kolejną szansę przy okazji baraży o udział w EURO 2024, lecz doznał kontuzji zaledwie 11 minut po wejściu na boisko w półfinałowym spotkaniu z Estonią. To był jego ostatni mecz przed roczną przerwą od reprezentacji. Od marca 2024 do marca 2025 nie otrzymał bowiem ani jednego powołania. Ominął cztery kolejne zgrupowania - w tym to najważniejsze, przy okazji mistrzostw Europy. Choć zmagał się przed nimi z kontuzją, wszystko wskazywało na to, że będzie gotowy na wyjazd do Niemiec. Miejsca jednak zabrakło.
- Po bardzo udanym sezonie z Aston Villą miałem nadzieję, że uda mi się przełożyć moją formę z klubu na zbliżające się mistrzostwa Europy z reprezentacją Polski. Ale niestety tak się nie stanie. Szanuję decyzję Trenera i będę ciężko pracować, aby powrócić jesienią i być gotowy na do meczów w Lidze Narodów - pisał wówczas obrońca w oświadczeniu w mediach społecznościowych.
Łapał urazy, miał okresy słabszej formy, ale pomijanie zawodnika grającego regularnie w europejskim pucharowiczu z Premier League mogło budzić wątpliwości. Przy każdym zgrupowaniu zawsze ruszały dyskusje na jego temat.

Konflikt z Probierzem?

Pojawiały się plotki o zakulisowym konflikcie, a Cash w listopadzie 2024 roku przyznawał na łamach Przeglądu Sportowego Onet, że selekcjoner z nim nie rozmawia.
- Nie mam kontaktu z trenerem, ale oczywistym jest, że ma co robić. Jest zajęty, ma wielu zawodników, nie jest w stanie dotrzeć do każdego. Nie oczekuję tego od niego - tłumaczył. - Wszystko, co dostawałem, to SMS-y od doktora i jednego z trenerów z pytaniami o kontuzję i samopoczucie, ale nie było rozmów na temat przyjazdu na zgrupowanie. Nikt nie powiedział mi, że jak będę zdrowy, to dostanę zaproszenie.
Doczekał się go w marcu 2025. Wówczas Probierz również zaprzeczał informacjom, że poróżnił się z podopiecznym.
- W ostatnim okresie Matty Cash przed każdym zgrupowaniem był kontuzjowany i nie mógł być powołany. Jeszcze raz podkreślę, że nie ma jakiejkolwiek złej krwi między nim a mną. Jestem z nim od pewnego czasu w kontakcie, rozmawiałem z nim - twierdził.



Jego słowom przeczył jednak na kanale Meczyki na YouTube Sebastian Staszewski, mówiąc wprost:
- Było pewne nieporozumienie między trenerem i zawodnikiem. Jak się rozmawiało z Cashem lub jego ojcem, to mieli duże pretensje do Michała Probierza.
Cash rzeczywiście wrócił do gry z orzełkiem na piersi i wystąpił w czterech kolejnych meczach kadry. Wyglądało na to, że topór wojenny został zakopany. Jak się jednak okazało, niewiele to zmieniło. Były to bowiem ostatnie spotkania z Probierzem u sterów.

Łatwiej mu z “dobrym człowiekiem”

Trudno rozliczać kadencję Jana Urbana na tak wczesnym etapie. Niełatwo też wyciągać konkretne wnioski dotyczące postawy poszczególnych piłkarzy. Wokół reprezentacji panuje jednak zdecydowanie lepsza atmosfera, a postawa zespołu w meczach o stawkę może dawać nadzieję na lepsze jutro. Jednym z największych “odrodzonych” pod wodzą nowego selekcjonera jest właśnie Cash - autor dwóch pierwszych bramek kadencji Urbana.
Piękny gol z Holandią i trafienie przeciwko Finlandii to tylko ukoronowanie dobrej postawy urodzonego na Wyspach reprezentanta Polski. W obu tych spotkaniach dostał od nas “siódemki”, podczas wrześniowego zgrupowania wyżej oceniliśmy jedynie Jakuba Kamińskiego za występ z Finami (oceny TUTAJ). Świetną formę z klubu przenosi na występy z orzełkiem na piersi, nie pozostawiając wątpliwości - na ten moment jest pierwszym wyborem na pozycji prawego obrońcy lub wahadłowego.
- To naprawdę dobry trener. Wiem, że teraz łatwo to powiedzieć, ale takie jest moje zdanie - komplementował Urbana po spotkaniu z “Oranje”. - Jest bardzo dobry pod względem taktycznym i bardzo świadomy, jeśli chodzi o grę w obronie. Żeby wygrywać, trzeba grać dobrze w defensywie. Można było zobaczyć, że sposób, w jaki gramy, jest trudny dla rywali. Jestem pod wrażeniem, ten tydzień był świetny. Wskazał też zmianę w stosunku do Probierza. - Jest nie tylko dobrym trenerem, ale też dobrym człowiekiem. Daje piłkarzom pewność siebie.
Występy Casha dają ponowną nadzieję na to, że okaże się jednym z filarów biało-czerwonych. A wątpliwości co do jego zdolności językowych? Urban tematu nie bagatelizuje, choć podchodzi do niego z dużą swobodą.
- To bardzo pozytywna postać. Porozmawiamy na ten temat z nim. Takie podstawowe rzeczy, piłkarskie, boiskowe, to fajnie by było, gdyby je wiedział. To od niego zależy - tłumaczył na kanale Prawda Futbolu. - Na pewno powinien się troszeczkę bardziej postarać. Ostatnio pośmialiśmy się z tego troszkę. Raz mu kazałem liczyć podania do 20. I zaczął liczyć: "Jeden, dwa, trzy, siedem". Już zrobił atmosferę. Musi się troszeczkę postarać i zacząć od liczb, cyfr itd.



Jeśli Cash utrzyma formę zaprezentowaną przeciwko Holandii i Finlandii, to, choć wypadałoby widzieć u niego rzeczywiste zaangażowanie pod tym względem, z pewnością będziemy patrzeć na ten temat z większym przymrużeniem oka. Bo na boisku potrafi przemówić językiem uniwersalnym, przekonującym każdego kibica. I Jan Urban w pierwszych meczach pokazał, że potrafi to z niego wydobyć. Pora przekonać się, czy ma na to pomysł na dłuższą metę. Jeżeli tak, a plan wypali, to mamy wreszcie Casha jako absolutnego pewniaka dla reprezentacji.

Przeczytaj również