Robert Lewandowski wyjaśnił, dlaczego został zmieniony. Odniósł się też do "spięcia" z Jerzym Brzęczkiem

Media są pełne doniesień o konflikcie na linii Lewandowski - Brzęczek. Spekulacje podsyciła zmiana, jakiej dokonał selekcjoner. "Lewy" na drugą połowę nie wyszedł, a jego miejsce zajął Piątek.

Do tej sytuacji odniósł się napastnik Bayernu. W rozmowie z "TVP Sport" wyjaśnił, że ta decyzja była wymuszona przez problemy zdrowotne, z jakimi się zmaga.

- W 70. minucie meczu z Włochami poczułem napięcie mięśniowe. Ustaliliśmy z trenerem, że spróbuję zagrać z Holandią przez 45 minut. Nie chciałem ryzykować, by to się pogłębiło. Chciałem pomóc drużynie. Takie było założenie, nie wyciągajmy daleko idących wniosków - oznajmił snajper.

Wielkie dyskusje wzbudziło też "spięcie", gdy Brzęczek udzielał rad sowim podopiecznym przy linii bocznej. Lewandowski wówczas posłał wymowne spojrzenie selekcjonerowi.

- Trener przekazywał informacje dotyczące Mateusza Klicha. Chodziło o poruszanie się po boisku w defensywie. Przekazałem mu to. Nic specjalnego. Nie wiem, co można było w tym wyczytać. Nie wiem, czy powinienem się śmiać, czy płakać, że takie pytanie otrzymuję - wyjaśnił 32-latek.

Polacy ostatecznie przegrali z Holandią 1:2.

- Zabrakło ostatnich podań, dobrych decyzji. Staraliśmy się poszukać bocznych pomocników, mogliśmy mieć więcej sytuacji przy lepszym dograniu - podsumował Lewandowski.