McGregor oficjalnie zdyskwalifikowany. Wiadomo, co z walką w Białym Domu

W ostatnich latach Conor McGregor dostarczał przede wszystkim pozasportowych emocji. Często było słychać o jego szalonych zakładach, a także ekscesach po spożyciu alkoholu bądź narkotyków.

Wydaje się jednak, że 37-letni Irlandczyk wychodzi na prostą. Od dawna nie miał żadnych zatargów z prawem. Niedawno pojawiły się z kolei nowe informacje w sprawie jego powrotu do oktagonu.

McGregor zapowiedział, że 14 czerwca 2026 roku zawalczy na gali UFC w Białym Domu, a jego oponentem ma być Michael Chandler, z którym miał zmierzyć się już w ubiegłym roku. Więcej TUTAJ.

Doniesienia te potwierdził również szef UFC Dana White. W ostatnich godzinach ze Stanów Zjednoczonych nadeszły jednak informacje, które mogły wzbudzić kolosalny niepokój wśród sympatyków McGregora.

UFC i Combat Sports Anti-Doping przekazały bowiem, że 37-latek przyjął 18-miesięczną dyskwalifikację z udziału w bataliach. W zeszłym roku dokonał poważnego naruszenia zasad antydopingowych.

Irlandczyk opuścił testy antydopingowe trzy razy w ciągu 12 miesięcy. Kontrolerzy nie spotkali go w zgłoszonym przez niego miejscu pobytu 13 czerwca, 19 września i 20 września 2024 roku.

Technicznie powinno to oznaczać, że nie ma szans na jego udział w gali w Białym Domu. Sekret tkwi jednak w szczegółach. Okres dyskwalifikacji zaczął się w terminie ostatniej nieudanej kontroli.

Wobec tego zawieszenie McGregora, które z początku miało trwać 24 miesiące, rozpoczęło się 20 września 2024 roku i zakończy się 20 marca 2026 roku. Jego występ nie jest więc zagrożony.

Gala UFC w Białym Domu ma być jednym z kluczowych elementów obchodów 250. rocznicy podpisania Deklaracji Niepodległości. Oficjalnie zapowiedział ją prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

McGregor jest nieaktywny od 2021 roku i potyczki z Dustinem Poirierem na gali UFC 264. Zarabia z kolei na marce whisky, firmie odzieżowej, wytwórni muzycznej, sieci pubów, jak również organizacji BKFC.