Polak zdemolował rywala w UFC. Potem nadeszły fatalne wieści [WIDEO]

Cezary Oleksiejczuk zaliczył udany debiut w UFC. W niedzielę pokonał Cesara Almeidę jednogłośną decyzją sędziów. Więcej informacji na temat przebiegu pojedynku znajdziesz TUTAJ.

Niedługo później wyszło na jaw, że Polak przez sporą część konfrontacji walczył nie tylko z Brazylijczykiem, lecz także własnym organizmem. Fatalne wieści przekazał jego brat, Michał.

W mediach społecznościowych poinformował on, że w drugiej rundzie starcia z Almeidą Oleksiejczuk mocno uszkodził kolano. Zamieścił również nagranie pokazujące zawodnika schodzącego do szatni o kulach i ze stabilizatorem na lewym kolanie.

- Wielki dzień dla nas. Powiedziałem Cezaremu w przerwie, żeby zapamiętał, skąd pochodzi, wielkie gratulacje za lwie serce do walki. Kolejne zwycięstwo dla Polski, kocham to - napisał.

- Walczył od drugiej rundy z mocno uszkodzonym kolanem. W drugiej rundzie podczas próby obalenia coś strzeliło. Słabo to wygląda, nie wiadomo, czy obie nogi nie uszkodzone - wyjawił.

Ze względu na kontuzję zawodnik nie stanął też do wywiadu w oktagonie. Pozostaje liczyć, że uraz nie spowolni jego kariery - jak dotychczas zanotował 17 wygranych i trzy przegrane.