Szwed i członek rodziny królewskiej z Kambodży przejmują Wisłę Kraków. Zainwestują 130 mln złotych w ciągu roku i chcą czterech dużych transferów zimą

Wczoraj dziennikarz TVN-u, Szymon Jadczak, a także prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, poinformowali, że Wisła Kraków trafi w ręce zagranicznych inwestorów. Serwis sport.interia.pl zdradził teraz tożsamość biznesmenów, którzy zainwestują w krakowski klub.

- Alalega i Noble Capital Partners kupili Wisłę za symboliczne euro, ale do 28 grudnia spłacą dług licencyjny w wysokości 12,2 mln zł, a następnie pozostałe wierzytelności klubu, czyli kolejne 27-28 mln zł. W ciągu roku mają włożyć w "Białą Gwiazdę" 130 mln zł. To największa inwestycja zagranicznego kapitału w polskim sporcie - informuje portal.

Specjalizująca się w w budownictwie i finansach Alalega, której pakiet kontrolny należy do członka rodziny królewskiej z Kambodży, przejmie 60 procent akcji klubu. Konsorcjum Noble Capital Partners wykupi z kolei pozostałe 40 procent.

Nowi właściciele mają wpompować w klub naprawdę ogromne pieniądze. Nie tylko pokryć dług licencyjny i spłacić zaległości wobec piłkarzy, ale jak donosi sport.interia.pl jeszcze w styczniu będą chcieli dokonać czterech dużych wzmocnień, a jednym z nich może być Jakub Błaszczykowski, który deklarował już chęć powrotu do Krakowa.

Przedstawiciele "Białej Gwiazdy" we wtorek udali się do Szwajcarii, by dopiąć transakcję i złożyć podpisy na umowie. Z funkcji prezesa Wisły Kraków od razu została zwolniona Marzena Sarapata. Oficjalnego komunikatu jeszcze nie ma, ale klub potwierdził na Twitterze, że zostanie on wydany w środę.