Szwedzi znaleźli sposób na Słowację. Fatalne wieści dla reprezentacji Polski! [WIDEO]

Spotkanie w Sankt Petersburgu, szczególnie w pierwszej połowie, stało na słabym poziomie. Sporo było nawet opinii, że to najgorszy mecz, jaki do tej pory można było oglądać na EURO 2020.

Sytuacji bramkowych w pierwszej części spotkania było jak na lekarstwo. Piłkarzom obu drużyn brakowało dokładności. Szczęścia próbował między innymi Kucka, lecz albo uderzał niecelnie, albo był blokowany. Po drugiej stronie boiska nieskuteczny był Lustig.

Zdecydowanie więcej działo się po przerwie. Najpierw znów w polu karnym znalazł się Kucka, tym razem oddając celny strzał głową. Na wysokości zadania stanął jednak Olsen.

Później inicjatywę przejęli Szwedzi, którzy od 60. minuty zdecydowanie zdominowali rywali. Przed znakomitą szansą stanął Augustinsson - dobrą interwencją zatrzymał go Dubravka.

Pierwsze skrzypce grał Alexander Isak, który stwarzał słowackim obrońcom zdecydowanie więcej problemów niż kilka dni temu Robert Lewandowski. Piłkarz Realu Sociedad miał dwie dobre okazje na gola. Raz posłał piłkę nad poprzeczką, a niedługo później górą był Dubravka.

Piłkarze "Trzech Koron" atakowali i w końcu dopięli swego. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Słowaków znalazł się Quaison. Dubravka faulował rywala, a arbiter wskazał na jedenasty metr.

Z rzutu karnego nie pomylił się Emil Forsberg, dzięki czemu Szwedzi mogli świętować wyjście na prowadzenie. Golkiper wyczuł co prawda intencje rywala, ale strzał był zbyt precyzyjny, aby Dubravka mógł wybronić to uderzenie.

Wynik mógł być nawet wyższy, lecz w dobrej sytuacji złą decyzję podjął Isak, zwlekając z podaniem. Ostatecznie Szwedzi wygrali jednak 1:0 i awansowali na pierwsze miejsce w naszej grupie. Sobotni mecz Polaków z Hiszpanią będzie dla "Biało-Czerwonych" prawdziwym spotkaniem o wszystko.