"To byłby prawdziwy asystent Santosa". Zbigniew Boniek jasno o polskim trenerze w sztabie reprezentacji

Fernando Santos i jego sztab przygotowują się do zgrupowania reprezentacji Polski, które będzie miało miejsce już w marcu. W pierwszym meczu za kadencji Portugalczyka biało-czerwoni zagrają z Czechami.

Nie jest jednak jasne, jak będzie wyglądał ostateczny sztab 68-latka. W "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki (YouTube) Cezary Kulesza opowiedział o rozmowach z Łukaszem Piszczkiem (więcej TUTAJ).

W programie połączyliśmy się również ze Zbigniewem Bońkiem. Były prezes PZPN wyraził jasną opinię na ten temat.

- Myślę, że kandydatura Łukasza Piszczka to nie jest kandydatura Fernando Santosa czy Cezarego Kuleszy, tylko kilku dziennikarzy, którzy chcieli go wypromować. Ja go widzę jako przyszłego trenera klubu Ekstraklasy. Bycie asystentem to coś innego - powiedział.

- Jeśli chodzi o Grzegorza Mielcarskiego, to on ani nie jest trenerem, ani nie ma żadnego dyplomu i doświadczenia. Jest po prostu dobrym kolegą Fernando Santosa, a jeżeli jest jego dobrym kolegą, to może codziennie spotykać się z nim na kawie i mu mówić, jak widzi danego piłkarza. Ja go bardzo cenię, ale nie jest łatwo ulokować go w reprezentacji - stwierdził.

- Uważam, że jedynym i prawdziwym asystentem Fernando Santosa byłby Jan Urban. Jest doświadczony, ma perspektywę i spokój - przekazał.

Zbigniew Boniek został zapytany również o Sebastiana Milę. Czy nowy ekspert Meczyków (szczegóły TUTAJ) nadałby się na asystenta nowego selekcjonera?

- Nie bardzo. Sebastian nie robi kursu, żeby być asystentem, tylko by być trenerem. Co innego być kapitanem, a co innego być żołnierzem pracującym dla kapitana - stwierdził.

Szerzej o reprezentacji Polski rozmawialiśmy w najnowszym wydaniu "Pogadajmy o piłce":