TOP10 transferów dekady Juventusu FC. Kozacy za darmo, Polak zastępujący legendę i posiłki z Bundesligi

TOP10 transferów dekady Juventusu. Kozacy za darmo, Polak zastępujący legendę i posiłki z Bundesligi
własne
Wracamy z kolejnym odcinkiem naszego cyklu dotyczącego najlepszych transferów dekady! Tym razem przyjrzymy się piłkarzom sprowadzanym w latach 2011-2020 przez Juventus. A trochę ich było. Wybranie kilku zawodników ze ścisłego topu nie stanowiło co prawda problemu, ale już swój akces do miejsca w drugiej połowie dziesiątki zgłaszało naprawdę wielu graczy. Musieliśmy jednak podjąć decyzje. Dajcie znać, czy się z nimi zgadzacie.
I jeszcze tytułem przypomnienia, pod uwagę braliśmy takie kwestie jak: ogólny poziom sportowy, wkład w sukcesy klubu, stosunek jakości do ceny, ewentualny zysk przy sprzedaży, a nawet wartości marketingowe.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wyjaśnić musimy także kwestię transferu Leonardo Bonucciego. Włoch za pierwszym razem przychodził bowiem do klubu w 2010 roku, co oczywiście wykluczałoby jego umieszczenie w naszym rankingu. Później niespodziewanie odszedł na rok do Milanu, by jednak szybko powrócić do Turynu w 2018 roku. Pod uwagę mogliśmy brać więc jedynie ten drugi transfer, oceniając jednocześnie tylko ostatnie dwa lata Bonucciego. Stąd brak tego rytuniarza w naszym zestawieniu. Podobnie zresztą w przypadku powracającego Buffona.
Blisko wyróżnienia byli też choćby tacy piłkarze jak: Miralem Pjanić, Alex Sandro, Mario Mandżukić czy Sami Khedira. Najbardziej zaskoczeni będziecie może nieobecnością tego pierwszego, ale fakt jest taki, że nie do końca spełnił on pokładane w nim nadzieje.
- Pjanić miał bardzo dobry pierwszy sezon, ale im dalej w las, tym było gorzej. Pomoc nie funkcjonowała z nim tak, jak powinna. Męczył się u Allegriego. U Sarriego wcale nie odżył - twierdzi Maciej Jarosz z portalu “chejuventus.pl”.
Także tyle wyjaśnień. Przechodzimy do konkretów!

10. Juan Cuadrado (Chelsea -> Juventus, 20 mln euro)

Chociaż oficjalnie Juventus wykupił Kolumbijczyka za 20 mln dopiero w lipcu 2017 roku, wcześniej był on w Turynie na dwukrotnym wypożyczeniu, które za pierwszym razem kosztowało “Starą Damę” 1.8 mln euro, a za drugim 5 mln euro. Łącznie więc koszt sprowadzenia Cuadrado zamknął się w niecałych 27 mln euro. Ale zdecydowanie warto było je wydać.
Może i przez te pięć lat spędzonych w stolicy Piemontu reprezentant Kolumbii miał też gorsze chwile, ale zazwyczaj pokazywał jednak odpowiednią jakość. Zwłaszcza, gdy został przesunięty do defensywy. Tam jest prawdziwym pędziwiatrem biegającym od bramki do bramki. Imponuje zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Wystarczy wspomnieć, że w 15 meczach tego sezonu uzbierał już dziewięć asyst. Aż pięć w Lidze Mistrzów. Niemal co mecz dostaje znakomite noty. W koszulce “Starej Damy” rozegrał już 197 spotkań. Łącznie zdobył 17 bramek i zaliczył 44 asysty. Dokładał też swoje cegiełki do licznych sukcesów klubu. Jeśli utrzyma taką dyspozycję, klub pewnie szybko nie będzie chciał się go pozbyć.

9. Stephan Lichtsteiner (Lazio -> Juventus, 9.93 mln euro)

Niezwykle solidny Szwajcar wygryzł kilka bardziej znanych nazwisk, ale trudno nie docenić zawodnika, którego sprowadzono za stosunkowo niewielkie pieniądze, a przez siedem lat dawał drużynie nie tylko dużą jakość piłkarską, ale dokładał do tego także ogromny charakter. Ostatecznie Lichtsteiner rozegrał w koszulce Juventusu aż 259 spotkań, strzelając 15 goli i notując 30 asyst. Praktycznie co sezon był istotnym zawodnikiem pierwszego zespołu, występując w każdym z nich po kilkadziesiąt razy.
Imponująco wygląda też zbiór jego trofeów zdobytych z Juve. To aż siedem mistrzostw Włoch, cztery Puchary Italii oraz cztery krajowe superpuchary. Wystąpił także w przegranym z Barceloną finale Ligi Mistrzów. Przez lata był po prostu pewniakiem, który rzadko zawodził.

8. Carlos Tevez (Manchester City -> Juventus, 9 mln euro)

Tevez nie spędził w Turynie szczególnie długiego czasu, bo tylko dwa sezony, ale zdążył w tym czasie rozkochać w sobie tamtejszych fanów. Oczekiwania były duże. W końcu Argentyńczyk dostał nawet koszulkę z numerem 10.
- Po latach ze średnim atakiem Juve miało wreszcie kozaka, który nie dość, że strzelał, to był po prostu liderem. Grał bardzo dobrze, brał na siebie odpowiedzialność. Nie sprawiał też żadnych problemów, o których się potencjalnie mówiło - mówi nam Maciej Jarosz.
Ostatecznie Tevez w koszulce “Starej Damy” wystąpił 96 razy. Strzelił 50 goli i dołożył do tego 19 asyst. Mocno przyczynił się do dwóch tytułów mistrzowskich ekipy ze stolicy Piemontu. Warto wspomnieć, że wykręcił lepsze cyferki niż nieobecny, a też brany przez nas pod uwagę Mario Mandżukić, choć rozegrał ponad 60 meczów mniej. Tu musimy jednak zastrzec, że Chorwat sporo spotkań rozgrywał także na skrzydle.

7. Wojciech Szczęsny (Arsenal FC -> Juventus, 14 mln euro)

Kilka lat temu władze Juventusu stanęły przed dużym dylematem. Gianluigi Buffon zbliżał się właśnie nieuchronnie do przekroczenia czterdziestki. Trzeba było po wielu latach spokoju rozejrzeć się za bramkarzem, który mógłby najpierw z pokorą okrzepnąć u boku Włocha, poznając też dokładnie klub i jego wartości, a następnie przejąć miejsce między słupkami “Starej Damy”. Padło na Wojciecha Szczęsnego. Czas pokazał, że była to świetna decyzja dla obu stron.
Polski golkiper kosztował klub z Turynu tylko 14 mln euro, co biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny, także za bramkarzy, było prawdziwą promocją. Jeszcze na wypożyczeniu w Romie zdążył poznać ligę, co z pewnością też było jego plusem na starcie. W pierwszym sezonie Szczęsny grał tylko w wybranych meczach, bo numerem jeden wciąż był Buffon, ale później “Gigi” odszedł do PSG. A Polak mógł w pełni przejąć dowodzenie między słupkami Juve. I trzeba przyznać, że wyrósł w stolicy Piemontu na jednego z lepszych golkiperów świata. Na koncie ma już 111 meczów, 48 czystych kont, trzy tytuły mistrza Włoch, krajowy puchar i superpuchar. Znacząco wzrosła też jego wartość. Dziś wycenia się go na 35 mln euro. A Buffon po powrocie do Turynu jest już tylko jego zmiennikiem.

6. Paulo Dybala (US Palermo -> Juventus, 40 mln euro)

Bardzo logiczny ruch Juventusu, który ściągnął do siebie po prostu piłkarza wyjątkowo wyróżniającego się w lidze włoskiej, a grającego dla - można chyba tak powiedzieć - kopciuszka. Dybala błyszczał w Palermo, kończąc sezon 2014/15 z dorobkiem 13 goli i 10 asyst, a w Turynie juź wiedzieli - trzeba sprowadzić go do siebie. Nawet za tak pokaźną kwotę jak 40 mln euro.
Dziś Argentyńczyk ma już na koncie 240 występów w koszulce Juve. Przez te pięć lat miewał momenty lepsze, miewał też gorsze, ale bilans 96 goli i 38 asyst wstydu mu zdecydowanie nie przynosi. Z najlepszej strony Dybala pokazał się w sezonach 2015/16 (19 bramek i siedem asyst w Serie A) oraz 2017/18 (22 bramki i pięć decydujących podań). Jako 27-latek wciąż ma przed sobą wiele lat grania na wysokim poziomie. A wycenia się go dziś na 80 mln euro, co tylko potwierdza, że mamy do czynienia z prawdziwym kozakiem. Świetny ruch Juventusu.

5. Andrea Barzagli (Wolfsburg -> Juventus, 300 tys. euro)

Kwota transferu niemal jak z polskiej Ekstraklasy. Za 300 tysięcy euro zimą 2011 roku Juventus ściągnął do siebie obrońcę, który spędził w Turynie ponad osiem lat, kończąc tam swoją karierę. W tym czasie rozegrał 281 spotkań, mając przecież za rywali do miejsca w składzie takie osobistości jak Giorgio Chiellini czy Leonardo Bonucci. Z Juventusem zdobył osiem tytułów mistrza kraju, cztery Puchary Włoch i także cztery Superpuchary Italii. Zagrał w dwóch finałach Ligi Mistrzów. Niestety przegranych.
Co ciekawe, Barzagli przez długie lata reprezentowania “Starej Damy” na tak newralgicznej pozycji uzbierał zaledwie 24 żółte kartki. Dla porównania Bonucci 81, a Chiellini 89. Nigdy nie obejrzał też czerwonej kartki. Ani bezpośrednio, ani po dwóch żółtych. To zdarzyło mu się tylko w czasach gry dla Ascoli. Prawdziwa klasa. I kapitalny ruch Juventusu, który w 2011 przelał “Wilkom” z Wolfsburga na waciki.

4. Arturo Vidal (Bayer Leverkusen -> Juventus, 12.5 mln euro)

Kolejny zawodnik wyciągnięty przez Juventus z Bundesligi. Vidal swoją europejską przygodę zaczynał w Leverkusen, ale latem 2011 roku parol zagiął na niego klub z Piemontu, płacąc ostatecznie “Aptekarzom” 12.5 mln euro. Przyszłość pokazała, że był to kapitalny ruch. Chilijczyk nigdzie nie czuł się bowiem tak dobrze, jak w Turynie. Przez cztery lata rozegrał 174 spotkania. Zdobył aż 48 bramek i zanotował 25 asyst. Jak na jego boiskową pozycje - wynik bardzo dobry. A przecież nie były to nawet jego podstawowe obowiązki. Przede wszystkim miał królować w środku pola. I najczęściej to robił.
To właśnie w turyńskich czasach jego wartość osiągnęła szczyt. W 2014 roku wyceniano go na 40 mln euro. Z Juventusem zdobył oczywiście wszystkie możliwe trofea na krajowym podwórku. Wystąpił też w finale Ligi Mistrzów, który “Stara Dama” przegrała z Barceloną. Po nim odszedł do Bayernu, a Juventus przy okazji zarobił całkiem sporo, bo ponad 39 mln euro.

3. Cristiano Ronaldo (Real Madryt -> Juventus, 117 mln euro)

Nie oszukujmy się. W tym przypadku włodarze Juventusu raczej nie musieli wysyłać scoutów do Madrytu i po nocach analizować gry Cristiano Ronaldo. Nie będziemy doceniać ich więc za nos do transferu, bo w życiu pewnych jest kilka rzeczy. Choćby śmierć, podatki i świetna forma CR7. Ale już za umiejętność przekonania Portugalczyka do transferu należy im się spore uznanie. Chciałby go każdy klub na świecie. Nie każdy te chęci byłby jednak w stanie przekuć w rzeczywistość. Juventusowi to się udało. Klub zyskał fantastycznego zawodnika, robiąc jednocześnie kapitalny ruch marketingowy. Wydane 117 mln euro to nic przy zyskach, które “Stara Dama” w ten sposób osiągnęła.
A co na samym boisku? Po staremu. Portugalczykowi stuknęło ostatnio dokładnie 100 meczów w Juventusie. Strzelił w nich 79 goli i zaliczył 19 asyst. Łatwo policzyć, że ma udział średnio przy jednej bramce w każdym meczu. Poprowadził klub do kilku sukcesów na krajowym froncie. Póki co nie udało się w Lidze Mistrzów, ale CR7 na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Cristiano Ronaldo
własne

2. Paul Pogba (wolny transfer)

sierpień 2012 roku - Juventus sprowadza Paula Pogbę za darmo po tym, jak wygasł jego kontrakt z Manchesterem United
sierpień 2016 roku - Juventus sprzedaje Paula Pogbę do Manchesteru za 105 mln euro
I to chyba mówi o tym transferze wszystko. Włodarze “Starej Damy” zrobili kapitalny interes. Sprowadzili do siebie zawodnika jeszcze nieoszlifowanego, ale z dużym potencjałem, a potem zrobili z niego prawdziwą gwiazdę. Dziś można mówić o Pogbie różne rzeczy, ale akurat pobyt w Turynie miał naprawdę znakomity. Rozkręcał się jeszcze w sezonie 2012/13, by potem wskoczyć już na wysokie obroty. Ostatecznie jego licznik występów dla Juve zatrzymał się na liczbie 178. Francuz zdobył w tym czasie 34 gole i zanotował 40 asyst. Z klubem świecił oczywiście triumfy na włoskim podwórku.

1. Andrea Pirlo (wolny transfer)

Latem 2011 roku wygasł kontrakt Andrei Pirlo w Milanie. Włoski pomocnik w barwach “Rossonerich” grał już przez ostatnie miesiące coraz mniej. Na karku miał 32 lata. Wydawało się, że jego kariera powoli zmierza do mety. Inne zdanie miał jednak Juventus, który sprowadził go do siebie. A filigranowy pomocnik z wybitnym piłkarskim umysłem za to zaufanie odwdzięczał się później przez cztery kolejne lata.
Rozegrał w tym czasie 164 mecze. Zdobył 19 bramek i dołożył do tego 38 asyst. Zachwycał genialnie wykonywanymi rzutami wolnymi, które opanował niemal do perfekcji. Z racji już słusznego wieku, ale i swojej charakterystyki, nie imponował może szybkością i fizycznością, jednak nadrabiał innymi walorami. Potrafił z miejsca zagrać taką piłkę, która siała popłoch w szeregach rywali. Jeśli faktycznie w każdej drużynie musi być kilku gości od noszenia fortepianu, by ktoś mógł na nim grać, to tym kimś był właśnie Pirlo. I wygrywał przepiękne melodie. Z Juventusem rządził na włoskiej ziemi. Zabrakło mu triumfu w Lidze Mistrzów. Wygrywał ją co prawda z Milanem, ale gdy “Stara Dama” w finale przegrała z Barceloną, zalewał się łzami.
W 2012, 2013 i 2014 roku wybierano go najlepszym włoskim piłkarzem. W Juventusie napisał jako zawodnik tak złotą kartę, że dziś - mimo nikłego doświadczenia - staje przed szansą poprowadzenia klubu na szczyt także jako trener.
Transfery Juventus
własne
Zapraszamy również do zapoznania się z zestawieniami najlepszych transferów dekady innych wielkich klubów:

Przeczytaj również