Pomimo nieco lepszego występu w lidze, przeciwko Koronie, Legia nadal prezentuje co najwyżej przeciętną dyspozycję, a do tego jest bardzo nieskuteczna. Finowie nie są znani ze specjalnie dobrej gry ofensywnej, dlatego nie spodziewamy się w tym spotkaniu wielu bramek, tym bardziej że wynik pierwszego spotkania nie sprawia, że obie drużyny rzucą się od razu do huraganowych ataków.

Nie należy lekceważyć psychologicznego efektu wygranej dzięki bramce w ostatnich sekundach spotkania. Finowie to nadal kiepski rywal, z którym Legia powinna sobie stosunkowo łatwo prowadzić, kwestią otwartą jest to czy Legioniści zaczną w końcu grać na miarę oczekiwań.