Wrócił do Polski i wymiata. Trzyma na barkach cały zespół. Czas na... reprezentację?

Wrócił do Polski i wymiata. Trzyma na barkach cały zespół. Czas na... reprezentację?
Piotr Matusewicz / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiDzisiaj · 07:22
Za polskimi klubami rekordowe okienko, które przyniosło sporo rozczarowań. Ale nie tylko. Bo kilka ruchów zasługuje wyłącznie na pochwały. Które z nich były zdecydowanie najlepsze?
W tworzeniu poniższej listy wzięliśmy pod uwagę wyłącznie występy w Ekstraklasie. Zwróciliśmy również uwagę na kwoty płacone za zawodników oraz oczekiwania związane z ich transferami. Kilku spłaciło duży kredyt zaufania, kilku zaprezentowało się znacznie lepiej niż zakładano. Wszyscy są wiodącymi postaciami swoich drużyn, a często jedynymi dającymi nadzieję.
Dalsza część tekstu pod wideo
Lista rezerwowa: Mateusz Klich (Cracovia), Tamar Svetlin (Korona), Fabio Ronaldo (Motor), Maurides (Radomiak), Sebastian Kerk (Arka).
Piłkarzy uszeregowano alfabetycznie.

Sebastian Bergier (GKS Katowice -> Widzew Łódź)

Napastnika GKS-u nie sprowadzano z myślą o pierwszym składzie, a nie tylko jest on głównym napastnikiem Widzewa, ale też najlepszym transferem klubu w letnim okienku. Przekonywano, że Bergier, mimo dobrego startu, przestanie w końcu strzelać i faktycznie chwilowy kryzys nadszedł. Minęła jednak cała runda, a napastnik ma na koncie dziewięć trafień, co stanowi drugi wynik wśród polskich zawodników i oczywiście najlepszy w Łodzi. 25-latek może w gruncie rzeczy żałować, że nadszedł czas na przerwę, bo formę złapał znakomitą. Osiem ostatnich meczów przyniosło mu sześć goli.

Karol Czubak (KV Kortrijk -> Motor Lublin)

Kolejny i zdecydowanie nie ostatni Polak w tym zestawieniu. Dzięki letniemu okienku kluby z Ekstraklasy mogą nabrać większego przekonania do ściągania rodaków właśnie. Wiadomo, że to tylko nasza wewnętrzna statystyka, ale w gronie najsłabszych transferów zagościł tylko jeden Polak (listę znajdziecie TUTAJ), natomiast pozytywnych wyróżnień będzie znacznie więcej. W wypadku Czubaka taka nominacja to rzecz absolutnie niekontrowersyjna. Belgijska przygoda napastnika okazała się niewypałem, musiał salwować się powrotem do ojczyzny. Trafił do koślawo budowanego Motoru, a teraz trzyma ten Motor na swoich barkach. Dziesięć goli i dwie asysty. Bez dorobku 25-latka lublinianie mieliby dziesięć punktów mniej i zimowali na ostatnim miejscu w tabeli. Niedawno zastanawialiśmy się nawet (TUTAJ), czy to nie czas na reprezentację.

Lamine Diaby-Fadiga (Jagiellonia -> Raków Częstochowa)

Biję się w pierś i przyznaję, że nie miałem racji. Gwinejczyk źle wyglądał w Białymstoku i byłem przekonany, że to kwestia zawodnika, a nie ekosystemu. Tymczasem Diaby-Fadiga wspaniale odżył po przeprowadzce do Rakowa, okazał się piłkarzem idealnie spełniającym potrzeby Marka Papszuna. 24-latek to gracz skuteczny, wykorzystujący swój limitowany czas na boisku, czwarty najlepszy gracz ofensywny pod względem liczby odbiorów. Sprowadzenie tak ciężko pracującego zawodnika nie wygląda już kuriozalnie, lecz stanowi jeden z najlepszych ruchów w letnim okienku. I to nawet mimo konieczności wysłania w drugą stronę Dawida Drachala i dopłacenia.

Marcin Kamiński (Schalke -> Wisła Płock)

Sprowadzenie Kamińskiego przez beniaminka Ekstraklasy robiło wrażenie i doświadczony obrońca zdołał spełnić pokładane w nim oczekiwania. Być może z nawiązką, bo, obok Stratosa Swarnasa i Andriasa Edmundssona, stawia się go w gronie najlepszych stoperów w całej lidze. Takiemu podejściu trudno się dziwić. "Kamyk" szefuje zdecydowanie najszczelniejszej linii obrony, już trzykrotnie grał jako kapitan. Do tego ma na koncie dwa gole, które tylko podbijają pozytywny przecież odbiór. Jeśli płocczanie utrzymają dotychczasowe punktowanie i zakręcą się w ścisłej czołówce, w dużej mierze trzeba będzie podziękować 33-latkowi.

Jarosław Kubicki (Jagiellonia -> Górnik Zabrze)

Górnik przeszedł latem istną rewolucję, a obecnie jest wiceliderem Ekstraklasy, lecz w dużej mierze uczynił to bez nowych zawodników. Oni cieszą się ograniczonym zaufaniem Michala Gasparika. Wyjątkiem pozostaje Jarosław Kubicki. Był świetny w Jagiellonii, pozostał świetny w Górniku. Odejście tak doświadczonego i jakościowego zawodnika dziwiło, a z biegiem czasu uczucie to nie zniknęło. Kubicki nadaje ton poczynaniom zabrzan, ma większą kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Kapitalnie uzupełnia się z Lukasem Ambrosem i Patrikiem Hellebrandem, a gdy go brakuje, Górnik cierpi. 30-latek nie zagrał w czterech spotkaniach z rzędu - portal Roosevelta81.pl podaje, że to wynik kontuzji - a zabrzanie triumfowali tylko raz.

Rafał Leszczyński (Śląsk Wrocław -> Wisła Płock)

Najlepszy bramkarz w Ekstraklasie, bez podziału na kategorie. Gdyby Jan Urban miał powołać jakiegoś golkipera z naszej ligi tylko pod względem prezentowanej w tym sezonie jakości, Leszczyński mógłby szykować się do regularnych wyjazdów. Rolę odgrywają też jednak inne czynniki, wobec czego weteran pozostaje ekstraklasowym królem. Może się pochwalić 80% skutecznością interwencji, ogólną liczbę obron ma czwartą najwyższą. Nie bez powodu Wisłę chwali się za grę defensywną, ale to nie tak, że Leszczyński wszystko zawdzięcza swoim kolegom. Nie raz i nie dwa to on ratował zespół z opresji. Według raportu SICS.sport wpuścił sześć (sic!) goli mniej niż powinien.

Luis Palma (Celtic -> Lech Poznań)

Jeśli Lech oczekuje od Palmy, że ten pokaże jeszcze więcej i dopiero na tej podstawie podejmie decyzję o wykupieniu Honduranina, to poprzeczka wisi naprawdę wysoko. Skrzydłowy błyszczy głównie w pucharach, ale przecież w Ekstraklasie też jest postacią zdecydowanie wyróżniającą się, kluczową dla meczów z Rakowem czy Widzewem. Piłkarzem, który może z łatwością zrobić różnicę, a za takich, no cóż, płaci się miliony. I to nie dwa. 25-latkowi zdarzają się oczywiście gorsze mecze, jednak pozostaje postacią unikatową w skali całej ligi. Jeśli poznaniacy potrzebowali kogoś, kto przyciągnie ludzi na Bułgarską, to już mają go w swoich szeregach. Teraz wypada postarać się, aby został na dłużej.

Leonardo Rocha (Raków Częstochowa -> Zagłębie Lubin)

Zagłębie mistrzowsko wykorzystało sytuację Rochy w Częstochowie, gdzie rosły zawodnik nie mógł liczyć na zaufanie Marka Papszuna. Portugalczyka wypożyczono, a ten zrobił swoje i to z nawiązką. 28-latek strzelił siedem goli, bezpośrednio dał punkty w trzech meczach. Jest dla "Miedziowych" niemal tak ważny, jak Czubak dla Motoru. Szkopuł w tym, że ekipa z Lublina ściągnęła swoją "dziewiątkę" na stałe, natomiast Zagłębie Rochę już straciło. Raków skrócił jego pobyt w Lubinie, a "Miedziowi" nie mają środków wystarczających do wykupienia snajpera tu i teraz. Portugalczyk ma otrzymać szansę pod batutą Łukasza Tomczyka.

Filip Stojilković (Darmstadt 98 -> Cracovia)

W tym miejscu mógłby też wylądować wyróżniony na liście rezerwowej Maurides, który ma nieco krótsze przerwy strzeleckie - najdłużej nie cieszył się z gola przez pięć meczów, natomiast Stojilković zaliczył właśnie szósty. Z drugiej jednak strony to Szwajcar uzbierał więcej trafień w ogóle, a także dał swojej drużynie więcej punktów. Przewaga marginalna, jednak na korzyść 25-latka, który dopóki grał rewelacyjnie, to cała Cracovia wyglądała kapitalnie. Dość powiedzieć, że spotkania bez bramek lub asyst Stojilkovicia zapewniają "Pasom" średnio 1,27 punktu, a z już 1,85. Przepaść.

Bernardo Vital (Real Saragossa -> Jagiellonia)

Jagiellonia generalnie skopała letnie okienko, o czym przekonywaliśmy już TUTAJ. Ale za Vitala wypada ją pochwalić. Stoper zanotował może nienajlepszy start, lecz w klubie od razu widziano w nim potencjalnego lidera defensywy. I nim Portugalczyk się stał, co, nieco kąśliwie, było o tyle łatwe, że reszta obrońców nie przekonuje, a wręcz rozczarowuje. Jednak jakkolwiek do tego nie podejść, jakkolwiek nie szukać dziury w całym, to 24-latek sprawdza się jako najdroższy transfer ery Łukasza Masłowskiego.

Przeczytaj również