Bramkowe szaleństwo w Lidze Mistrzów! Ten wieczór przejdzie do historii
Szalony wtorek z Ligą Mistrzów. W dziewięciu meczach padły aż 43 gole! Nie brakowało zaskakujących rozstrzygnieć.
Arsenal - Atletico 4:0
Na Emirates Stadium długo trzeba było czekać na gole, ale w końcu zaczęły się sypać jak z rogu obfitości. Gospodarze załatwili sprawę w trzynaście minuty - w tym czasie gole strzelili Gabriel, Gabriel Martinelli i dwa Viktor Gyokeres. Więcej TUTAJ.
Bayer - PSG 2:7
Wydarzeniami z Leverkusen można obdzielić kilka meczów. Grad goli, dwie czerwone kartki, rzuty karne... Obrońcy trofeum pokazali moc. W ich szeregach błyszczał autor dwóch goli Desire Doue. Bramkę zdobył też wracający po kontuzji Ousmane Dembele. Więcej TUTAJ.
Newcastle - Benfica 3:0
Powroty na Wyspy Brytyjskie w tej edycji Ligi Mistrzów są bolesne dla Jose Mourinho. Benfica za jego kadencji przegrała z Chelsea 0:1, a teraz dostała bolesną lekcję w Newcastle. Znakomite wejście w barwach gospodarzy zaliczył Harvey Barnes, który grał mniej niż pół godziny, a mimo tego strzelił dwa gole. Asystę przy pierwszym z nich zaliczył... bramkarz Nick Pope. Newcastle po trzech kolejkach ma w dorobku sześć punktów. Benfica wciąż jest z niczym.
PSV - Napoli 6:2
To największa niespodzianka wieczoru. Zaskakuje nie tyle porażka Napoli, co jej rozmiary. Tym bardziej, że wszystko zaczęło się dobrze dla mistrzów Włoch: prowadzili po golu McTominaya z 31. minuty. PSV z nawiązką odrobiło straty jeszcze przed przerwą. Druga połowa to już prawdziwa nawałnica Holendrów, którym z pewnością pomogła czerwona kartka dla Lucci.
Union Saint-Gilloise - Inter Mediolan 0:4
Goście długo pracowali nad rozmontowaniem defensywy Belgów, ale gdy już to zrobili, to szybko znaleźli się w komfortowej sytuacji. W 41. minucie wynik meczu otworzył Denzel Dumfries, a chwilę po nim do bramki trafił Lautaro Martinez.
Po przerwie Inter dołożył jeszcze dwa gole. Na listę strzelców wpisali się Hakan Calhanoglu i Pio Esposito. Nas może cieszyć występ w pełnym wymiarze Piotra Zielińskiego.
Villarreal - Manchester City 0:2
Erling Haaland się nie zatrzymuje. Norweg strzelił kolejnego gola w tym sezonie - ma na koncie już osiemnaście trafień. Manchester City wynik ustalił już w pierwszej połowie. Do bramki Villarrealu trafił też Bernardo Silva. Więcej o meczu TUTAJ.
FC Kopenhaga - Borussia 2:4
Po pierwszej połowie wydawało się, że Duńczycy powalczą o sprawienie niespodzianki. Było 1:1, ale oba gole strzelili gości. Najpierw efektownie trafił Nmecha, a wyrównał Anton, który wbił swojaka.
Po przerwie Borussia opanowała sytuację. Gole strzelili Bensebaini, Nmecha i Silva. Dopiero w końcówce Kopenhaga odpowiedziała za sprawą Dadasona.
Barcelona - Olympiakos 6:1
Barcelona długo nie zachwycała, ale ostatecznie rozbiła mistrza Grecji. Kluczowa dla losów spotkania wydaje się sytuacja z 57. minuty, gdy w kontrowersyjnych okolicznościach z boiska wyleciał piłkarz gości Santiago Hezze. Warto odnotować hat-trick Fermina Lopeza. Więcej o meczu TUTAJ.
Kajrat - Pafos 0:0
Mecz outsiderów rozpoczął się od mocnego uderzenia. Dosłownie, bo już w 4. minucie czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał piłkarz gości Joao Correia. Kajrat nie potrafił jednak wykorzystać gry w przewadze i odnieść historycznego zwycięstwa w LM. Więcej o meczu TUTAJ.