Alisson się nie popisał, ale Liverpool sięgnął po trzy punkty. Wygrana po golu w doliczonym czasie gry [WIDEO]

Alisson się nie popisał, ale Liverpool sięgnął po trzy punkty. Wygrana po golu w doliczonym czasie gry [WIDEO]
screen
Liverpool wygrał z Aston Villą w meczu 31. kolejki Premier League. Spotkanie na Anfield zakończyło się wynikiem 2:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w doliczonym czasie gry Alexander-Arnold.
"The Reds" po ostatnich nieudanych miesiącach nie mają już szans na obronę mistrzowskiego tytułu. Muszą za to walczyć o miejsce w TOP4. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Podopieczni Juergena Kloppa są dalecy od wysokiej formy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dziś przyszło im się mierzyć na własnym boisku z Aston Villą. "The Reds" w dramatycznych okolicznościach sięgnęli po komplet punktów.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni. Stało się to za sprawą Watkinsa. Napastnik w 43. minucie nie zmarnował okazji i pokonał Alissona. W tej sytuacji bramkarz Liverpoolu mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Ostatecznie przepuścił futbolówkę, choć ta leciała tuż obok niego.
Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Kilka chwil później do siatki trafił Firmino. Ten gol nie został jednak uznany. System VAR wyłapał pozycję spaloną Diogo Joty. Wzbudziło to spore kontrowersje, bo wychylenie zawodnika "The Reds" było minimalne.
Liverpool po przerwie nie rezygnował ze starań o wyrównującego gola. W 57. minucie zdołał dogonić rywali. Gola na 1:1 zdobył Salah. Egipcjanin dopadł do piłki odbitej przez bramkarza i z bliska skierował ją do siatki.
Ostatnie słowo należało do "The Reds". W doliczonym czasie gry Alexander-Arnold oddał mocny strzał z 16. metra, a piłka po chwili ugrzęzła w siatce. Jak się okazało, było to trafienie na wagę wygranej.
Liverpool po dzisiejszym meczu ma na koncie 52 punkty. Daje mu to czwartą pozycję. Aston Villa jest dziesiąta. Do tej pory uzbierała 44 "oczka".
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz10 Apr 2021 · 17:57
Źródło: własne

Przeczytaj również