Arka Gdynia ostatnim ćwierćfinalistą Pucharu Polski. Michał Marcjanik bohaterem w końcówce meczu

Większość spotkań 1/4 finału Pucharu Polski została rozegrana w zeszłym tygodniu. Starcie Arki Gdynia z Górnikiem Łęczna było jedynym bez udziału żadnej drużyny PKO Ekstraklasy. Z tego względu można było je rozegrać później, bo pierwszoligowcy dopiero rozpoczną wiosenną rywalizację.

To spotkanie było debiutem na ławce gdynian dla Dariusza Marca, który w grudniu zastąpił wcześniejszego szkoleniowca zespołu, Ireneusza Mamrota. Początek spotkania był całkiem niezły dla gospodarzy.

To właśnie Arka jako pierwsza wyszła na prowadzenie w 21. minucie. Ładnym uderzeniem z dystansu popisał się wówczas Adam Deja, który pokonał Macieja Gostomskiego.

Na przerwę oba zespoły schodziły jednak przy rezultacie remisowym. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Bartosz Śpiączka.

W 58. minucie do siatki trafił Aleman, ale ten gol nie został uznany. Jeden z jego kolegów wcześniej znajdował się bowiem na spalonym. Przez długi czas wszystko wskazywało na to, że do wyłonienia zwycięzcy konieczna będzie dogrywka.

W 86. minucie o losach spotkania przesądził Michał Marcjanik. Zawodnik Arki przymierzył z woleja, a gdynianie niedługo później mogli cieszyć się z wygranej 2:1 oraz awansu. W ćwierćfinale Pucharu Polski rywalizować będą z Puszczą Niepołomice.