Artur Wichniarek dostał informacje prosto z Herthy Berlin. To dlatego Krzysztof Piątek wypadł z łask trenera

Polski napastnik kolejny raz rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa Piątek wyraźnie przegrywa rywalizację o miejsce w pierwszym składzie Herthy. Trener Bruno Labbadia woli stawiać na doświadczonego Vedada Ibisevicia. Bośniak w dwóch ostatnich meczach był najjaśniejszym punktem stołecznej drużyny - zdobył 2 bramki i zanotował 2 asysty.

Artur Wichniarek w programie "Cafe Futbol" odniósł się do problemów Piątka w Berlinie. Ekspert, przedstawiając swój punkt widzenia, powołał się na informacje pozyskane z ekipy Herthy.

- Piątek przed pandemią był podstawowym zawodnikiem. Po przerwie Ibisević wskoczył do pierwszej jedenastki. Facet przeżywa drugą młodość, jest liderem tego zespołu - oznajmił Wichniarek.

- Niestety, mam informacje z klubu. Nie chodzi o gole. Piątek przegrywa rywalizację w jednym elemencie: gra tyłem do bramki. To nie jest to, co Polak robi najlepiej. Bruno Labbadia potrzebuje z przodu zawodnika, który zagra skutecznie tyłem do bramki, tak jak z Unionem Berlin - dodał.

- Chodzi o to, jak ruchliwym zawodnikiem jest Ibisević. Mam informacje, że Piątek nie jest elastyczny, jeśli chodzi o założenia taktyczne. Labbadia dostrzegł, że zawodnicy, których na początku miał w głowie, nie będą w stanie realizować założeń - zaznaczył.

- Krzysiek musi czekać na swoją szansę i walczyć - podkreślił.

- Piątek jest zablokowany psychicznie. Klątwa polskich zawodników w Herthcie, a jestem jej częścią, wciąż trwa - zakończył Wichniarek.