Bartosz Kapustka z powołaniem do reprezentacji Polski? "Nie widzę w nim jeszcze ani wysokiej, stabilnej formy"

Kapustka kilka miesięcy temu zdecydował się na powrót do Polski po nieudanej przygodzie z zagranicznym futbolem. Piłkarz nie przebił się w Leicester City i trafiał na kolejne wypożyczenia.

Obecnie 24-latka stara się odbudować dawną formę pod okiem Czesława Michniewicza w drużynie Legii Warszawa. Efekty są obiecujące. Piłkarz w końcu złapał właściwy rytm i zbiera kolejne pochwały.

W mediach coraz głośniej mówi się, że zawodnik zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. Być może Paulo Sousa wyróżni Kapustkę. Dariusz Dziekanowski nie do końca przekonany jest do tego pomysłu.

- Niektórzy widzą go już w roli tego, który zastąpi Grosickiego. Bo powoli odbudowuje się w Legii i w kilku meczach pokazał się z dobrej strony. Tutaj chciałbym postawić pytanie: czego spodziewamy się po takim zawodniku? - napisał były piłkarz w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

- Ja nie widzę w nim jeszcze ani wysokiej, stabilnej formy, ani aż tak wyraźnej determinacji. Zbyt wczesny powrót mógłby na niego źle podziałać, zdemotywować - podkreślił.

- Poczekajmy z tymi komplementami pod adresem Kapustki jeszcze chwilę. Dajmy mu się wykazać, osiągnąć jakiś sukces (mistrzostwo lub Puchar Polski). A wtedy, może latem, nie będzie już żadnych wątpliwości co do jego powołania - zakończył Dziekanowski.

Kapustka w tym sezonie zagrał dla Legii w 20 spotkaniach. Zdobył w nich 3 gole i zanotował 2 asysty.