Bayern kupił następcę Lewandowskiego. A może niekoniecznie? Bawarczycy sypnęli kasą. "Bogactwo i łamigłówka"

Bayern kupił następcę Lewandowskiego. A może niekoniecznie? Bawarczycy sypnęli kasą. "Bogactwo i łamigłówka"
bayern
Nastoletni Mathys Tel został najnowszym, letnim nabytkiem Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec zapłacili za młodzieżowego mistrza Europy do lat 17, wraz z bonusami, blisko 30 milionów euro. Jakim piłkarzem jest młodziutki Francuz? I co może oznaczać jego transfer dla stylu gry zespołu Juliana Nagelsmanna po odejściu Roberta Lewandowskiego?
- Kiedy masz w drużynie takiego napastnika jak Robert, twój styl gry zawsze będzie typowy - zauważył po finalizacji transferu Roberta Lewandowskiego do Barcelony trener Bayernu Monachium, Julian Nagelsmann. - Będziesz wykonywać więcej dośrodkowań, ponieważ wiesz, że w polu karnym jest napastnik, który może wykończyć atak strzałem zarówno głową, jak i obiema nogami. Bez niego styl gry będzie w przyszłości nieco inny. Myślę, że zaistniała sytuacja stanowi dla nas obecnie wyzwanie. To jednak normalne, ponieważ to będzie trochę nowy Bayern Monachium. “Lewy” był tutaj przez osiem lat i zdobywał zazwyczaj po 30-40 bramek w sezonie.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Kiedy grałeś przeciwko Bayernowi Monachium, wiedziałeś, że spróbują rozwiązać sytuację z wykorzystaniem “Lewego” - dodał szkoleniowiec mistrzów Niemiec. - Dlatego kiedy dobrze kryłeś go indywidualnie, łatwiej było ci grać przeciwko Bayernowi Monachium. Teraz przeciwnicy nie będą mieli tak łatwo znaleźć najlepsze w obronie rozwiązanie przeciwko nam, ponieważ “Lewego” już nie ma. To wyzwanie, ale nie bójcie się. Będziemy mieć dobre rozwiązanie na przyszłość.

Nowe życie

Powyższa wypowiedź Nagelsmanna mogła wzbudzić kontrowersje, choć tak naprawdę nie zawierała niczego zaskakującego. Decydując się ostatecznie na sprzedaż Lewandowskiego, w Bayernie doskonale zdawano sobie sprawę, że jednego z najlepszych napastników na świecie nie sposób będzie zastąpić zawodnikiem o choćby zbliżonym poziomie umiejętności. Jedyną możliwą drogą będzie zmiana sposobu gry.
Nagelsmann rozpoczął już poszukiwania optymalnego zestawienia przednich formacji. W ostatnim meczu sparingowym z Manchesterem City na pozycji nominalnej “dziewiątki” zagrał Thomas Mueller. Za jego plecami ustawiony został z kolei tercet: Leroy Sane - Serge Gnabry - Kingsley Coman. Na początku drugiej połowy spotkania tego pierwszego zastąpił na murawie Jamal Musiala. Ponadto poza kadrą meczową pozostał tym razem letni nabytek “Bawarczyków”, Sadio Mane.
- Myślę, że FC Bayern ma tak wielu utalentowanych, ofensywnych graczy, że niekoniecznie potrzebuje numeru 9, czyli prawdziwego środkowego napastnika! - stwierdził w ostatnich dniach w rozmowie z magazynem “SportBild”, niejako zgadzając się z Nagelsmannem, nie kto inny jak sam Robert Lewandowski. - Sądzę, że Julian Nagelsmann ma wiele pomysłów. Zawodnicy dostaną więcej odpowiedzialności za zdobywanie bramek i będą mogli “urosnąć” w tej roli.
Ostatecznie działacze Bayernu zdecydowali się jednak sprowadzić jeszcze jednego ofensywnego piłkarza. Zaledwie 17-letni Mathys Tel może oczywiście okazać się bardziej melodią przyszłości, choć zbliżona do rekordowej w przypadku tak młodego zawodnika kwota zakupu (ok. 30 mln euro) każe oczekiwać, że od razu wzmocni on rywalizację o miejsce w składzie. Co istotniejsze, jego pozyskanie można uznać za wyznaczenie kierunku drużyny “po Lewandowskim”, budowanej przez Nagelsmanna.

Wszechstronność

Jakim piłkarzem jest urodzony wiosną 2005 roku Mathys Tel? Nie dajcie się zmylić podstawowym informacjom na temat nastoletniego Francuza, dostępnym chociażby na portalu “Transfermarkt”. Ani pozycją, na jakiej były już zawodnik Rennes ustawiany jest przez trenerów młodzieżowych reprezentacji swojego kraju, w tym podczas wygranych niespełna dwa miesiące temu przez “Trójkolorowych” mistrzostwach Europy do lat 17.
Stanowczo rozwiejmy w tym miejscu wątpliwość: nowy nabytek Bayernu Monachium nie jest, a na pewno nie klasycznym, środkowym napastnikiem. Gdyby jego boiskową charakterystykę zamknąć w jednym słowie, byłaby nim bez wątpienia: wszechstronność. I to w znacznie większym stopniu, niż podejrzewacie.
To może wydawać się wręcz niemożliwe, ale kiedy Tel, pochodzący z północnych przedmieść Paryża i mający za sobą edukację m.in. w słynnym ośrodku w Clairefontaine, na stałe przeniósł się nie więcej niż dwa lata temu do Akademii Stade Rennais, był środkowym obrońcą! Dopiero w Bretanii błyskawicznie przesunięto go bliżej drugiego końca boiska.
- Zobaczono jego zdolność do bycia decydującym, zdobywania bramek i robienia różnicy - wspominał kilka miesięcy temu na łamach portalu “Foot Mercato” agent piłkarza, Gadiri Camara. - Dziś cechuje go zdumiewająca wszechstronność, umożliwiająca mu przystosowanie się do wszystkich schematów gry na pozycjach ofensywnych oraz w linii pomocy.
- To wielkie bogactwo, ale również łamigłówka - zauważył Camara. - Dziś ciężko powiedzieć, gdzie mógłby zrobić najlepszą karierę, choć myślę, że w przednich formacjach. Sądzę, że z czasem zostanie ustawiony na pozycji numer 10, za plecami wysuniętego napastnika.

Samorodek

Raptem 17-letni Mathys Tel przechodzi do Bayernu Monachium za kwotę zbliżoną do tej, jaką dwa lata temu wydała na będącego wtedy w tym samym wieku Jude’a Bellinghama Borussia Dortmund. Za oczywiste, boiskowe atuty Francuza można uznać jego wzrost, szybkość, energię, wyszkolenie techniczne czy umiejętność wygrywania pojedynków w ataku. Mniej widoczne “gołym okiem” są jego wydolność oraz zdolności psychologiczne.
- Za każdym razem, kiedy przesuwano go do starszego rocznika, w klubie czy reprezentacji, można było stwierdzić, że jest decydujący i bierze grę na siebie udowadniając, dlaczego to on, a nie ktoś inny otrzymał taką szansę - zwrócił uwagę Camara. - Ma w sobie “to coś” na poziomie mentalnym. Lubi rywalizować i kocha futbol.
Imponujący repertuar umiejętności sprawił, że kapitan i najlepszy strzelec mistrzów Europy do lat 17 trafia do jednego z największych klubów świata z dorobkiem aż 10 występów, choć wszystkich w roli rezerwowego, w dorosłym zespole Rennes. Debiutując na początku poprzedniego sezonu w Ligue 1, Mathys Tel był najmłodszym zawodnikiem w pięciu najsilniejszych ligach Starego Kontynentu. Premierowy występ we francuskiej lidze zanotował jeszcze wcześniej, niż przed trzema laty stało się to udziałem niesamowitego Eduardo Camavingi.
- Z naszej perspektywy, nie będzie zwlekał z osiągnięciem dojrzałości, ani nie będzie trzeba długo czekać, by zobaczyć to, co ma najlepsze, ponieważ on szybko rozumie rzeczy - przewidywał w lutym tego roku Camara. - Uważamy, że może zajść bardzo daleko.
- Oczywiście wszystko zależy od tak wielu czynników - przestrzegał podopiecznego dyrektor wykonawczy agencji “Become Someone”. - Nie znamy przyszłości. Musi pozostać uważny i uniknąć kontuzji. Nadal jest w jego przypadku wiele “jeśli”.
- Ale to chłopiec z bardzo, bardzo wielkim talentem - zaznaczył Camara. - Przez 11-12 lat w piłce nożnej widziałem i towarzyszyłem naprawdę wielu topowym zawodnikom. Ale pod względem potencjału rzadko kogoś tak “solidnego”. Nieskromnie mówiąc, mamy do czynienia z samorodnym talentem. Teraz musi pracować i pozostać skoncentrowany.

“We krwi”

Ogromny potencjał Francuza podkreślił, dokonując oficjalnej prezentacji Mathysa Tela, Hasan Salihamidzić. Członek zarządu ds. sportowych Bayernu dodatkowo rozwiał też wątpliwości dotyczące pozycji na boisku, na jakiej widziany jest w stolicy Bawarii młody Francuz. Choć tylko częściowo.
- Mathys Tel jest jednym z najbardziej, jeśli nie najbardziej utalentowanym napastnikiem w Europie - przedstawił najnowszy nabytek klubu Salihamidzić. - Ma wielkie atuty. Jest bardzo szybki, ma dobrą technikę, bardzo dobry strzał i jest bardzo bystry.
Bośniak nieco zaskoczył też następującym, poniższym stwierdzeniem:
- Bycie napastnikiem ma we krwi.
A może porównywany stylem gry do Thierry’ego Henry’ego Mathys Tel rzeczywiście rozwinie się w Bayernie w środkowego napastnika? Z tym, że grającego i poruszającego się po murawie inaczej niż Robert Lewandowski? Gdzie jak gdzie, ale w Monachium historycznie słyną przecież z bramkostrzelnych atakujących.
- Mathys potrzebuje oczywiście teraz czasu, aklimatyzacji w zespole i rytmu - uspokoił na razie Salihamidzić.
Pozostaje czekać z niecierpliwością.

Przeczytaj również