Boniek: Obcokrajowcy traktują Ekstraklasę jak sanatorium. Jeśli czegoś nie zmienimy, to umrzemy

Boniek: Obcokrajowcy traktują Ekstraklasę jak sanatorium. Jeśli czegoś nie zmienimy, to umrzemy
MediaPictures / shutterstock.com
Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat nakazu gry młodzieżowca w Ekstraklasie, który wejdzie w życie od przyszłego sezonu. Jego zdaniem w żaden sposób nie obniży to poziomu ligi.
Przepis, który wprowadził PZPN, budzi wielkie kontrowersje. Część komentatorów uważa, że wprowadzanie młodych piłkarzy do gry w tak sztuczny sposób nie da niczego dobrego.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Słyszę rzeczy, które mnie irytują. Młodzi piłkarze będą mieli miejsce za darmo? Żaden chłopak, który wchodzi do drużyny Ekstraklasy, nie dostaje tego za darmo. Za darmo miejsce dostają obcokrajowcy, którzy nigdzie indziej nie mogą znaleźć sobie miejsca - mówi Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem w programie "Prawda Futbolu".
- Proporcje zostaną zachowane, bo najlepszych młodzieżowców będą miały najlepsze kluby. Za to więcej młodych piłkarzy będzie trenowało z drużynami Ekstraklasy. To polskiej piłce nie zaszkodzi, może wyłącznie pomóc. Największym biznesem dla naszych klubów jest sprzedawanie młodych polskich piłkarzy. Jeśli w Legii do końca sezonu będzie grał Remy, to nic się nie stanie, nie da się go sprzedać. Jeśli będzie grał Wieteska, to można zarobić na nim kilka milionów euro. Jeśli Wieteska, to będzie można go sprzedać za kilka milionów. Gwarantuję, że w żadnym z klubów młody piłkarz nie będzie najgorszy, jednym z najlepszych. Trzeba tylko dać im grać, trenować i od nich wymagać - podkreśla prezes PZPN.
Boniek podkreśla, że dobro polskiej piłki wymaga stawiania na rodzimych zawodników, a nie ściągania wątpliwej klasy graczy zza granicy.
- Do nas przychodzą najsłabsi piłkarze z krajów europejskich, traktują naszą piłkę jak sanatorium. Przychodzą tylko po to, żeby się odbudować, zarabiać dobre pieniądze, bo nikt inny nie da im takiej możliwości - uważa Boniek.
Według prezesa PZPN obowiązek gry młodzieżowca nie wpłynie negatywnie na jakość rozgrywek.
- Poziomowi naszej ligi nic nie jest w stanie zagrozić. Nawet gdyby w jednej drużynie grał Kołtoń, a w drugiej Boniek. Jest bardzo słabo. Musimy przeformatować ligę.

Jeśli czegoś nie zmienimy, to umrzemy - podkreśla Boniek.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek11 Dec 2018 · 08:56
Źródło: Prawda Futbolu

Przeczytaj również