Brazylijczycy zagrają o olimpijskie złoto. Dopiero w rzutach karnych znaleźli sposób na Meksyk

Brazylijczycy zagrają o olimpijskie złoto. Dopiero w rzutach karnych znaleźli sposób na Meksyk
Screen z TV
Reprezentacja Brazylii została pierwszym finalistą piłkarskich Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W półfinale "Canarinhos" dopiero po rzutach karnych pokonali Meksyk.
Przed spotkaniem to Brazylijczycy wydawali się lekkimi faworytami. Meksykanie już wcześniej udowodnili jednak, że mogą być bardzo groźni, rozbijając między innymi reprezentację Francji.
Dalsza część tekstu pod wideo
W dziewiątej minucie dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową zdołał oddać Martin, ale posłał piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi z dystansu uderzył Claudinho, lecz został zablokowany. Ochoa znakomicie obronił z kolei strzał Alvesa.
Pod koniec drugiego kwadransa gry zrobiło się gorąco w polu karnym Meksyku. Początkowo arbiter podyktował rzut karny dla Brazylii, uznając, że Esquivel faulował Luiza. Po analizie VAR zmienił jednak decyzję.
W końcówce pierwszej połowy odpowiedzieli piłkarze z Ameryki Środkowej. Romo oddał mocne uderzenie z pierwszej piłki, lecz Santos nie dał się pokonać. Do przerwy był więc remis 0:0.
Po przerwie szansę na otwarcie wyniku miał Richarlison. Piłkarze Evertonu nie zdołał jej wykorzystać, główkując obok bramki. Z biegiem czasu Brazylia coraz mocniej naciskała.
Nie przekładało się to jednak na gole, bo czujny był Ochoa. Doświadczony golkiper bardzo dobrze bronił choćby uderzenia Antony'ego. W efekcie konieczna okazała się dogrywka.
Dodatkowe 30 minut także nie przyniosło goli, więc zarządzono konkurs rzutów karnych. W nim to Brazylijczycy zachowali większy spokój, choć niewiele brakowało, aby Ochoa obronił strzał Daniego Alvesa.
Ostatecznie "Canarinhos" nie pomylili się jednak ani razu na cztery próby. Meksykanie zmarnowali natomiast dwie "jedenastki" i w efekcie walczyć będą tylko o brązowy medal.

Przeczytaj również