Cenne zwycięstwo Huberta Hurkacza w dużym turnieju. Polak pokonał wschodzącą gwiazdę światowego tenisa

Wrocławianin oraz Kanadyjczyk doskonale znają się z zawodowych kortów. Wcześniej mierzyli się na nich trzykrotnie i to Hurkacz wygrał dwa z tych pojedynków.

Ostatni mecz, który odbył się niespełna dwa tygodnie temu w Dubaju, padł jednak łupem Shapovalova. Kanadyjczyk to obecnie 11. tenisista świata.

Początki spotkania w Miami nie były łatwe dla naszego tenisisty. W trzecim gemie musiał raz bronić się przed przełamaniem, w siódmym uczynił to dwukrotnie.

Hurkacz wyszedł jednak z opresji, a po chwili sam w znakomitym stylu wygrał gema przy serwisie rywala. Ostatecznie zwyciężył w pierwszej partii 6:3.

Druga odsłona była jeszcze bardziej zacięta. Tym razem obaj tenisiści pilnowali własnego serwisu i nie byliśmy świadkami choćby jednego break pointa.

O wszystkim rozstrzygnął tiebreak, w którym to Polak okazał się lepszy. Gra od początku toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 4-4 Shapovalov popełnił kosztowny błąd, po chwili wrocławianin miał dwa meczbole, ale ich nie wykorzystał. To go na szczęście nie podłamało - po chwili zakończył spotkanie, wygrywając 8-6.

W kolejnej rundzie rywalem Hurkacza będzie Milos Raonic. Kanadyjczyk, który w Miami rozstawiony jest z numerem 12, bez problemu pokonywał Jordana Thompsona oraz Ugo Humberta.