Chińczycy zapłacili 40 mln zł za jedną bramkę Teveza, a Argentyńczyk odwdzięcza się im gorzkimi słowami krytyki

Chińczycy zapłacili 40 mln zł za jedną bramkę Teveza, a Argentyńczyk odwdzięcza się im gorzkimi słowami krytyki
Youtube
Po roku gry w Shanghai Shenhua Carlos Tevez zmienił barwy klubowe. Argentyńczyk został zaprezentowany w drużynie Boca Juniors i przy okazji krytycznie odniósł się do rozwoju piłki nożnej w Chinach.
Tevez zarabiał w Chinach 650 tys. funtów tygodniowo, co w przeliczeniu na polską walutę daje 3 miliony złotych. Napastnik w barwach Shanghai Shenhua wystąpił w 20 spotkaniach i zdobył cztery bramki. Jak wyliczyli dziennikarze, azjatyccy działacze zapłacili zatem prawie 40 mln zł za jedno trafienie Teveza.



Dalsza część tekstu pod wideo
 

Zarobione w Azji pieniądze w żaden sposób nie wpłynęły na podejście Teveza do rozwoju piłki w Chinach. Argentyńczyk w mocnych słowach skrytykował tamtejszy futbol. 
- W Ameryce Południowej czy Europie piłkarze uczą się futbolu już w dzieciństwie. W Chinach jest inaczej, przez co tamtejsi zawodnicy są niezbyt dobrzy technicznie - powiedział.
Piłka nożna za Wielkim Murem jest inna. Kibice również zachowują się i traktują piłkarzy zupełnie inaczej niż w Europie. Nie wydaje mi się, żeby chiński futbol dogonił europejski nawet za 50 lat - zakończył.
Źródło: sport.interia.pl

Przeczytaj również