Henryk Kasperczak apeluje ws. przyszłości Czesława Michniewicza, "Wiem, jak trudny to zawód" [NASZ WYWIAD]

Henryk Kasperczak apeluje ws. przyszłości Czesława Michniewicza, "Wiem, jak trudny to zawód" [NASZ WYWIAD]
Marcin Karczewski/Pressfocus
- To, czy Michniewicz powinien zostać na stanowisku, to dla mnie retoryczna sprawa. Dobrze, że mu zaufano i pozwolono pracować. Wiemy jak trudna sytuacja była po tym, jak Paulo Sousa zostawił naszą kadrę - mówi nam na gorąco trener Henryk Kasperczak po meczu Polska - Francja.
BŁAŻEJ ŁUKASZEWSKI: Serce boli po meczu?
Dalsza część tekstu pod wideo
HENRYK KASPERCZAK: Dlaczego ma boleć? Zagraliśmy dobrze. Wrócę do tego, o czym mówiło się na początku. Jak zdobywaliśmy punkty w grupie, to wielu marudziło, że taka gra im nie pasuje. Teraz zagraliśmy atrakcyjną piłkę i nie chcę, byśmy narzekali, że przegraliśmy.
Jak oceni Pan naszą grę, nieco bardziej szczegółowo?
Niektórzy eksperci mówią, że zagraliśmy w ustawieniu 1-4-5-1, a tak zupełnie nie było! To był system 1-4-3-3. Mieliśmy czterech obrońców, trzech pomocników i trzech napastników. To spowodowało, że graliśmy jak równy z równym. To był mecz play-off, byliśmy dobrze przygotowani. Nie mieliśmy nic do stracenia. Pokazaliśmy się z bardzo interesującej strony. Wykorzystaliśmy bardziej potencjał ofensywny. Udowodniliśmy, że potrafimy wyjść z piłką z linii obrony i konstruować akcje ofensywne. W przeciwieństwie do Francji nie mieliśmy jednak niezbędnej skuteczności. Chociaż ta jedna sytuacja z pierwszej połowy, to też było trochę za mało.
Skąd wzięło się to, że poprawiło się przejście z piłką z linii obrony do ofensywnych piłkarzy?
W fazie grupowej mieliśmy inną mentalność. W meczu z Argentyną nie graliśmy w piłkę. Nerwowo patrzyliśmy na wynik drugiego grupowego spotkania. Baliśmy się o to, by nie stracić kolejnego gola albo o to, by Grzegorz Krychowiak, lub ktoś inny z zawodników, nie otrzymał drugiej żółtej kartki. Z Francją przede wszystkim nie traciliśmy piłek. Dlatego przejście z defensywy do przodu było na dobrym poziomie. Umieliśmy rozegrać piłkę. Widać było, że Piotr Zieliński czuje się dobrze w takim systemie. Miał opcje do podania. Z przodu był nie tylko Robert Lewandowski, ale i skrzydłowi, Przemysław Frankowski i Jakub Kamiński. Trzeba cieszyć się z tego, że zagraliśmy dobry i równorzędny mecz. Niestety zabrakło skuteczności.
Możemy wyróżnić kogoś indywidualnie?
Na pewno wyróżnić chcę dobranie odpowiedniej kompozycji składu i pomysłu na grę. Umieliśmy grać kombinacyjnie. Nie chcę nikogo wyróżniać indywidualnie, każdy miał rolę do odegrania i zobaczyłem dużo pozytywów. Jest materiał do pracy, trzeba to rozwinąć.
Jak ocenia Pan pracę trenera Michniewicza, od samego początku, do teraz? Powinien zostać na stanowisku?
To, czy powinien zostać, to pytanie retoryczne. Ja o tym nie decyduję, zrobi to prezes PZPN, Cezary Kulesza.
Zagraliśmy dobry mecz z Francją. Gdybyśmy zagrali w podobnym stylu w fazie grupowej, to jednak dzisiejszego spotkania prawdopodobnie by nie było. Jedno, co mogę powiedzieć to to, że Michniewicz jadąc na mistrzostwa świata miał jeden cel - wyjście z grupy. Powinniśmy się cieszyć, że tego dokonał. Wiem, jak trudny jest to zawód, jak łatwo oceniać jest z boku. Tak jak mówię, to, czy Michniewicz powinien zostać na stanowisku, to dla mnie retoryczna sprawa. Dobrze, że mu zaufano i pozwolono pracować. Wiemy jak trudna sytuacja była po tym, jak Paulo Sousa zostawił naszą kadrę. Ciągłe zmienianie trenera nic nie daje.
Kto był najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski na mundialu?
Oczywiście Wojciech Szczęsny. Chociaż jak się określa bramkarza najlepszym zawodnikiem drużyny, to też o czymś świadczy.
Jak zapatruje się Pan na przyszłość?
Drużyna jest jaka jest i dajmy czas trenerowi, by mógł dłużej i spokojnie nad nią popracować. Pewnie będzie kilka zmian. Wyniki w kadrze w dużej mierze wynikają z gry zawodników w klubach. Sztuka pracy selekcjonera polega na tym, żeby dobrać sobie tych piłkarzy tak, by wszystko dobrze funkcjonowało. On nie ma tyle czasu na wprowadzenie swojego pomysłu, co trener klubowy.

Przeczytaj również